Cześć! W ten chłodny, jesienny wieczór chciałabym z Wami podzielić się
książkowymi nowościami. Z racji mojego trzydniowego pobytu w Polsce, mogłam
upolować kilka ciekawych pozycji. Co prawda mam jeszcze trzy lektury z
prezentów ślubnych, jednak nie kieruję się żadną kolejnością podczas wyboru książki, więc
ich recenzje na pewno będą po prostu pomieszane. Myślę, że z poniższych tytułów
każdy znajdzie coś dla siebie. Ja osobiście nie mogłam się doczekać powieści o
tematyce świątecznej i choć przebieram nogami, żeby to od nich zacząć, myślę,
że wstrzymam się jeszcze do grudnia. :D
1.
Zapisane w
wodzie –
Paula Hawkins
STRESZCZENIE
„ Alec, obudź
się. Obudź się! Nel Abbott nie żyje. Znaleźli ją w wodzie. Skoczyła“.
„Julio, to ja. Musisz oddzwonić. Oddzwoń. Proszę. To ważne. Oddzwoń, jak tylko będziesz mogła, dobrze? Chcę… To ważne“. Kilka dni przed śmiercią Nel Abbott dzwoni do swojej siostry. Jules nie odbiera, ignorując jej prośbę o pomoc.
Nel umiera. Mieszkańcy miasteczka mówią, że „skoczyła“. A Jules musi wrócić do miejsca, z którego kiedyś uciekła – miała nadzieję, że na dobre – aby zaopiekować się swoją piętnastoletnią siostrzenicą. Julia się boi. Tak bardzo się boi. Dawno pogrzebanych wspomnień, starego młyna, świadomości, że Nel nigdy by tego nie zrobiła. A najbardziej boi się wody i zakola rzeki, które miejscowi nazywają Topieliskiem. W tym samym dynamicznym stylu i z tym samym dogłębnym zrozumieniem kierujących człowiekiem instynktów, jakie pochłonęły miliony czytelników jej debiutanckiej powieści, Paula Hawkins przedstawia nowy porywający thriller, w którego tle czają się historie z przeszłości i drzemie siła, z jaką potrafią one zniszczyć ludzkie życie.”
„Julio, to ja. Musisz oddzwonić. Oddzwoń. Proszę. To ważne. Oddzwoń, jak tylko będziesz mogła, dobrze? Chcę… To ważne“. Kilka dni przed śmiercią Nel Abbott dzwoni do swojej siostry. Jules nie odbiera, ignorując jej prośbę o pomoc.
Nel umiera. Mieszkańcy miasteczka mówią, że „skoczyła“. A Jules musi wrócić do miejsca, z którego kiedyś uciekła – miała nadzieję, że na dobre – aby zaopiekować się swoją piętnastoletnią siostrzenicą. Julia się boi. Tak bardzo się boi. Dawno pogrzebanych wspomnień, starego młyna, świadomości, że Nel nigdy by tego nie zrobiła. A najbardziej boi się wody i zakola rzeki, które miejscowi nazywają Topieliskiem. W tym samym dynamicznym stylu i z tym samym dogłębnym zrozumieniem kierujących człowiekiem instynktów, jakie pochłonęły miliony czytelników jej debiutanckiej powieści, Paula Hawkins przedstawia nowy porywający thriller, w którego tle czają się historie z przeszłości i drzemie siła, z jaką potrafią one zniszczyć ludzkie życie.”
CYTATY :
- Nie pamiętam tego, co chcę pamiętać, a to, o czym chcę zapomnieć, wciąż do mnie wraca.
- Obserwowanie kogoś pogrążonego w bólu to straszna rzecz. To naruszenie, brutalne pogwałcenie prywatności. A jednak to robimy, bo musimy, cały czas, trzeba tylko nauczyć się z tym sobie radzić.
- Kłopotliwe kobiety biorą czasem sprawy w swoje ręce.
OCENA CZYTELNIKÓW
Z lubimyczytac.pl
Aneta Wiola:
"Zapisane w wodzie"
jest niebywale smutną powieścią. Hawkins skupiła dużą uwagę na bohaterach i ich
uczuciach. W tej historii możemy poznać myśli nie tylko głównych bohaterów, ale
wszystkich postaci. Powieść bardzo
szybko się czyta, świetnie napisana, do tego realnie nakreślone tło wydarzeń i
uczucia jakie towarzyszą bohaterom.
Co do bohaterów, to nie polubiłam nikogo. Wkurzała mnie Jules, za to, że była taka naiwna i tak cackała się z tym rozpuszczonym bachorem jej siostruni. Denerwowała mnie ta małolata z niewyparzoną gębą, nad którą wszyscy się tak trzęśli jak nad jajkiem. Wstrętna siusiumajtka, odmóżdżona wykapana mamuśka. Nell to już najmocniej była irytująca. Samolubna, narcystyczna lala. Sama historia jest bardzo ciekawie przedstawiona, emocjonująca i smutna. Pomimo, iż uważam, że łatwo można wszystko przewidzieć (nic nie było dla mnie zaskoczeniem), to uważam, że warto zapoznać się z tą książką.
Co do bohaterów, to nie polubiłam nikogo. Wkurzała mnie Jules, za to, że była taka naiwna i tak cackała się z tym rozpuszczonym bachorem jej siostruni. Denerwowała mnie ta małolata z niewyparzoną gębą, nad którą wszyscy się tak trzęśli jak nad jajkiem. Wstrętna siusiumajtka, odmóżdżona wykapana mamuśka. Nell to już najmocniej była irytująca. Samolubna, narcystyczna lala. Sama historia jest bardzo ciekawie przedstawiona, emocjonująca i smutna. Pomimo, iż uważam, że łatwo można wszystko przewidzieć (nic nie było dla mnie zaskoczeniem), to uważam, że warto zapoznać się z tą książką.
2. Cztery płatki śniegu –Joanna Szarańska
STRESZCZENIE
„Gwiazdka za pasem, w powietrzu
pachnie makowcem, goździkami i zieloną choinką. Mieszkańcy małego miasteczka
myślą już o przygotowaniach świątecznych, ale na drodze lepienia uszek i
łańcuchów choinkowych staną im rodzinne perypetie. Zabiegani zapomną, co
naprawdę liczy się w świętach. Na szczęście ktoś im o tym przypomni...”
CYTATY:
- Bo święta mogą być wyjątkowe, nawet gdy z nieba spadną cztery płatki śniegu na krzyż.
OCENA CZYTLENIKÓW Z lubimyczytac.pl
Kate1404: „Cudowna, wspaniała i ciepła książka
wprowadzająca w nastrój Bożonarodzeniowy. Z wielkim przesłaniem. Niezwykle
lekko napisana. Polecam gorąco!”
3.
Ania – Grzegorz
Kubicki, Maciej Drzewicki
STRESZCZENIE
Łobuziara z
urodą nastolatki i głosem Jana Himilsbacha, w zasadzie nie musiała niczego
grać. Pojawiła się w polskim kinie znikąd i od razu stała się fenomenem: przed
kamerą bardziej naturalna od szkolonych aktorek, utożsamiała „polski sen lat
90.” – była idealną dziewczyną z sąsiedztwa, która trafiła na okładki magazynów
i do telewizji w szczytowych godzinach oglądalności. Ania Przybylska została
„Królową Serc” w kraju, w którym ludzie sukcesu - zwłaszcza „piękni i młodzi” -
nigdy nie mają łatwo.
Była sympatyczną Marylką ze Złotopolskich, ale też dziewczyną z rozkładówki „Playboya”. Raz mówiła, że nie ma pomysłu na życie poza aktorstwem, innym razem – że na pierwszym miejscu jest rodzina. Długo nie miała szczęścia w miłości, lecz ciągle była zakochana.
Była sympatyczną Marylką ze Złotopolskich, ale też dziewczyną z rozkładówki „Playboya”. Raz mówiła, że nie ma pomysłu na życie poza aktorstwem, innym razem – że na pierwszym miejscu jest rodzina. Długo nie miała szczęścia w miłości, lecz ciągle była zakochana.
Spieszyła się
momentami tak, jakby czuła, że to wszystko może zbyt długo nie potrwać. Jakby
wiedziała, że szybko musi zawierać związek, zakładać rodzinę, urodzić dzieci,
by zdążyć się jeszcze tym wszystkim nacieszyć - opowiadają w książce jej
bliscy.
CYTATY:
- Chciałabym być jak Beata Tyszkiewicz, która jest spełnioną damą, potrafi poświntuszyć, bluznąć, pali papierosy, a przy tym ma niesłychaną klasę, maniery i styl. Uwielbiam ją i tym bardziej nie chcę być sfrustrowaną aktorką, która nienawidzi młodszych koleżanek, zazdrości im urody, wyglądu, propozycji. Boże, jak ja bym tego nie chciała! (Anna Przybylska).
- Dziś
już inaczej podchodzę do życia. Kiedyś było mi wszystkiego za mało. A teraz za
każdy dzień dziękuję Bogu. (Anna Przybylska).
OCENA CZYTELNIKÓW Z lubimyczytac.pl
Booka: „(…)Jaka jest ta biografia? Interesująca. Czyta się
ją z zaciekawieniem, chwilami nawet jak dobrą powieść ze zwrotami akcji,
chwilami zabawnie dzięki anegdotom z prywatnego życia aktorki, bądź tymi,
powstałymi podczas kręcenia kolejnych filmowych produkcji. Ale jest to też
biografia z pewną dozą smutku. Bo - przynajmniej w moim odczuciu - podczas
czytania nie da się zapomnieć finału tej historii. I właśnie taka jest ta
książka: napisana w ciekawy sposób, lekkim stylem opowiadania, podparta
licznymi wypowiedziami (nie tylko samej Anny Przybylskiej, ale też bliskich jej
osób, znajomych, przyjaciół, kolegów i koleżanek z planów zdjeciowych), ale też
jest to książka podszyta smutkiem. Bo nagle widzimy aktorkę, znaną nam "z
ekranu" bądź reklamowych bilboardów, i mamy obraz normalnej, naturalnej
"dziewczyny z sąsiedztwa", takiej jak my wszyscy, której nie da się
nie lubić, ale też, matkę stawiającą w życiu przede wszytkim na rodzinę. I mamy
też aktorkę, kobietę sukcesu walczącą z nachalnymi papparazzimi, którzy nie
dawali jej spokoju nawet w najtrudniejszych chwilach w jej życiu. I wreszcie
kobietę zmagającą się ze straszną, śmiertelną chorobą. Kobietę która miała
jeszcze tyle planów i tak bardzo chciała żyć, by móc je wszystkie zrealizować.”
4.
Pejzaż w kolorze
sepii –
Kazuo Ishiguro
STRESZCZENIE:
„Mieszkającą w
Anglii japońską wdowę Etsuko nieustannie prześladuje wspomnienie samobójstwa
córki. Czy ponosi odpowiedzialność za jej śmierć? Dlaczego Keiko odebrała sobie
życie? Dzień po dniu Etsuko wraca do przeszłych wydarzeń, szczególnie zaś do
upalnego lata w Nagasaki. Krótko po zakończeniu II wojny światowej ona i jej
przyjaciele próbowali tam odbudować zrujnowane życie, poradzić sobie w nowej
rzeczywistości. Gdy Etsuko przypomina sobie dziwną przyjaźń z Sachiko, zamożną
kobietą, która utraciła cały majątek, i jej córką Mariko, reminiscencje
przybierają dziwne i niepokojące kształty. Przeszłość zlewa się z
teraźniejszością, zacierają się granice między jawą a snem.”
CYTATY:
- Nie jest ważne ile ktoś ma lat, liczy się to czego doświadczył. Można dożyć setki i nie doświadczyć niczego.
- Gdy człowiek wierzy w sens tego, co robi , to nie w smak mu marnowanie czasu
OCENA CZYTELNIKÓW Z lubimyczytac.pl
Elżbieta: „W
mojej ocenie ten kto szuka przyjemnej i solidnej literatury, a nie czegoś w rodzaju
grafomanii Kena Folleta, to czytając tą książkę nie zawiedzie się.
Mną ta książka zawładnęła za sprawą lekkiego języka oraz charakterystycznego dla powieści autorów dalekiego wschodu klimatu, którego nie potrafię opisać, ale który wyczuwałam w opisach relacji między bohaterami, w rozmowach jakie prowadzą, w opisach rozmaitych sytuacji, czy też miejsc. Tak książka miała w sobie jeszcze coś, co mnie się podobało, a pewnie też tworzyło ten nieuchwytny dalekowschodni klimat, a mianowicie: nie wyjaśniała ,czy też nie doprowadzała do wyjaśnienia żadnego z rozpoczętych wątków, oddając tym samym olbrzymie pole dla wyobraźni i do snucia domysłów przez czytelnika. I tak, nie dowiadujemy się wprost dlaczego bohaterka odeszła od męża i wyjechała z Japonii, dlaczego jej córka popełniła samobójstwo, co się stało z jej japońską przyjaciółką i jej dziwną córką, kim są tajemniczy przyjaciele jej drugiej córki i dlaczego po ich telefonie tak nagle wyjechała. Oczywiście mam swoje przemyślenia i domysły na część tych pytań, ale nie mogę się z nimi tu zdradzić, że zrozumiałych względów.
Mną ta książka zawładnęła za sprawą lekkiego języka oraz charakterystycznego dla powieści autorów dalekiego wschodu klimatu, którego nie potrafię opisać, ale który wyczuwałam w opisach relacji między bohaterami, w rozmowach jakie prowadzą, w opisach rozmaitych sytuacji, czy też miejsc. Tak książka miała w sobie jeszcze coś, co mnie się podobało, a pewnie też tworzyło ten nieuchwytny dalekowschodni klimat, a mianowicie: nie wyjaśniała ,czy też nie doprowadzała do wyjaśnienia żadnego z rozpoczętych wątków, oddając tym samym olbrzymie pole dla wyobraźni i do snucia domysłów przez czytelnika. I tak, nie dowiadujemy się wprost dlaczego bohaterka odeszła od męża i wyjechała z Japonii, dlaczego jej córka popełniła samobójstwo, co się stało z jej japońską przyjaciółką i jej dziwną córką, kim są tajemniczy przyjaciele jej drugiej córki i dlaczego po ich telefonie tak nagle wyjechała. Oczywiście mam swoje przemyślenia i domysły na część tych pytań, ale nie mogę się z nimi tu zdradzić, że zrozumiałych względów.
Smakowałam
tą książkę parę wieczorów, chociaż mogłam ( z uwagi na niewielką objętość)
pochłonąć w jeden dłuższy. Smakowałam jej subtelną elegancję i dalekowschodnią
harmonię w budowaniu nastroju. Może nie każdemu odpowiadać ten stonowany bieg
akcji, czy też jej brak. Mnie odpowiadał bardzo.”
5.
Wieczór taki jak
ten –
Gabriela Gargaś
STRESZCZENIE
„Święta to
szczególny czas. Czas cudów. Bo zawsze znajdzie się Ktoś, kto rozdaje prezenty,
niekoniecznie pod choinką… Michalina ma 27 lat i sama wychowuje młodszego
brata. Mieszkają w przepięknej, malowniczej miejscowości u podnóża Tatr. W
codziennych trudach wspiera ją jej babcia Zosia, właścicielka cukierni
„Cynamonowe serca”. To za jej radą, by podreperować budżet, wnuczka postanawia
na okres Bożego Narodzenia wynająć pokoje dla gości.
Do
pensjonatu przyjeżdżają tylko cztery osoby: ekscentryczny rozwodnik, który
najchętniej wymazałby Święta z kalendarza, starsza pani, która pragnie odzyskać
utracone wspomnienia oraz tajemnicza pani doktor z córką. Gdy dzień przed
Wigilią do drzwi domu Michaliny zapuka jeszcze jeden gość, życie kobiety
wywróci się do góry nogami.
Poruszająca
opowieść pełna świątecznego, niepowtarzalnego klimatu i magii. Bo gdy ludzie
walczą o to, co w życiu najcenniejsze, atmosfera Bożego Narodzenia może zdziałać
cuda. „
CYTATY:
- Święta to szczególny czas. Czas cudów. Bo zawsze znajdzie się Ktoś, kto rozdaje prezenty niekoniecznie pod choinką.
OCENA CZYTELNIKÓW Z lubimyczytac.pl
kaMyk: „To, że książka świąteczna i
wydana specjalnie w tym a nie w innym czasie, to już widać na pierwszy rzut
oka. Marketing nie śpi. Nie zmienia to jednak faktu, że powieść jest naprawdę
dobra. "Wieczór taki jak ten" przypomina mi Rafaello. Słodka, kruchutka,
niemal lukrowa sceneria, magiczne, białe krajobrazy, no i może zrobić się
niedobrze. Całe szczęście mamy w środku pysznego migdałka i to jest ta treść
właściwa. Myślę, że nie trzeba być geniuszem, aby załapać prawdziwy sens
powieści. Współczesny człowiek rzeczywiście traci dobre postrzeganie,
zapracowany, zabiegany, uważamy, że pieniądze dają wszystko, że mamy przed sobą
dużo czasu na ewentualne poprawki źle załatwionych spraw, nieprzemyślanych
decyzji. Z reguły jakieś nieszczęście, tragedia, choroba, śmierć bliskiej osoby
powodują, że z oczu spadają łuski i zaczynamy przeżywać życie inaczej,
zmieniamy priorytety, zaczynamy cieszyć się chwilą, zauważać ludzi obok nas,
doceniać drobiazgi.
W powieści wszystkie barwne postaci, ta cała świąteczna otoczka, ten zimowy krajobraz, to taki słodki krem i kokosowe wiórki, ale prawdziwym migdałkiem jest główna bohaterka, Michalina, dziewczyna, która mając troszkę zwichrowane dzieciństwo, potrafiła sprostać zadaniu, które postawiło przed nią życie, a które przeraziłoby niejednego dorosłego. Jest silna, mądra i bardzo kreatywna. Samotnie wychowuje brata, aby związać koniec z końcem ima się różnych zajęć, postanawia także wynająć pokoje turystom. Pojawiają się pierwsi goście, a wraz z nimi nowe wyzwania.
Wbrew opinii, które czytałam, powieść bardzo mi się podobała, pewnie dlatego, że autorka przy każdej nadarzającej się okazji, poprzez swoich bohaterów i przeróżne zdarzenia, uzmysławia co tak naprawdę w życiu jest cenne i ważne.
Nie wiem kto jest odpowiedzialny za tekst umieszczony na okładce, reklamujący powieść, ale malowniczej miejscowości u podnóża Tatr w niej nie ma, za to jest malutka mieścina w Bieszczadach. Myślę, że ta pomyłka nie najlepiej świadczy o wydawcy.”
W powieści wszystkie barwne postaci, ta cała świąteczna otoczka, ten zimowy krajobraz, to taki słodki krem i kokosowe wiórki, ale prawdziwym migdałkiem jest główna bohaterka, Michalina, dziewczyna, która mając troszkę zwichrowane dzieciństwo, potrafiła sprostać zadaniu, które postawiło przed nią życie, a które przeraziłoby niejednego dorosłego. Jest silna, mądra i bardzo kreatywna. Samotnie wychowuje brata, aby związać koniec z końcem ima się różnych zajęć, postanawia także wynająć pokoje turystom. Pojawiają się pierwsi goście, a wraz z nimi nowe wyzwania.
Wbrew opinii, które czytałam, powieść bardzo mi się podobała, pewnie dlatego, że autorka przy każdej nadarzającej się okazji, poprzez swoich bohaterów i przeróżne zdarzenia, uzmysławia co tak naprawdę w życiu jest cenne i ważne.
Nie wiem kto jest odpowiedzialny za tekst umieszczony na okładce, reklamujący powieść, ale malowniczej miejscowości u podnóża Tatr w niej nie ma, za to jest malutka mieścina w Bieszczadach. Myślę, że ta pomyłka nie najlepiej świadczy o wydawcy.”
Nie mogę się doczekać, kiedy zabiorę się za ich czytanie. Myślę, że będę bardzo zadowolona i będzie mnóstwo pozytywnych recenzji z mojej strony. :)
Część z tych książek mam we własnej biblioteczce, ale jeszcze nie miałam okazji ich przeczytać - zatem i Tobie i sobie życzę przyjemnych chwil z nimi spędzonych :)
OdpowiedzUsuńshe__vvolf 🍂🐺
Dziękuję i będę czekać na Twoje recenzje! :)
UsuńKsiążkę o Ani Przybylskiej mam, ale jeszcze jej nie czytałam.
OdpowiedzUsuńMnie ona osobiście bardzo ciekawi, podziwiałam tę kobietę! :)
UsuńCzytałam "Zapisane w wodzie" i mimo że nie jest to kryminalne arcydzieło to czytało mi się bardzo dobrze :)
OdpowiedzUsuńJestem też ciekawa Twojej opinii o "Pejzażu w kolorze sepii", ja czytała dwie inne książki tego autora i niestety literatura kompletnie nie dla mnie. Ciężko mi szło. BARDZO.
Zobaczymy, na razie czytam "Perską miłość" Laili Shukri :)
Usuńja bym przeczytała zapisane w wodzie, najbardziej w moich klimatach :)
OdpowiedzUsuńhttps://toolittleofrhys.blogspot.com/
Też jestem jej ciekawa :)
UsuńAnia - nie kusi mnie. Nie wiem, nie przekonuje mnie ta pozycja, chociaż do aktorki nic nie mam. Po pozostałe książki chętnie bym sięgnęła. :)
OdpowiedzUsuńNie wszyscy przepadają za biografiami. Dobrze, że w księgarniach jest taki wybór. Dla każdego coś dobrego :D
UsuńSuper nowości. Najbardziej mnie interesują ,,Zapisane w wodzie", chociaż pozostałe też intrygują.
OdpowiedzUsuńJak na razie jest w dalszej kolejce do przeczytania. Kończę "Promyczka" i chyba będę zabierać się za świąteczne :)
Usuńmnóstwo ciekawych inspiracji!
OdpowiedzUsuń