Autor: Katarzyna
Michalak
Wyd.: Znak
Literanova
Gatunek:
Literatura obyczajowa i romans
Ocena: 3,5/5
„Błękitne sny”
to ostatnia część „Leśnej trylogii”. Pani Michalak może się pochwalić dość
dużym dorobkiem artystycznym, który obejmuje wiele dziedzin literatury, m.in.:
powieści obyczajowe, fantasy czy erotyki. Kilkukrotnie napotkałam na jej
nazwisko, ale dopiero teraz postanowiłam sięgnął po jedno z jej dzieł.
Już na samym
początku napiszę otwarcie, że „Błękitne sny” nie powaliły mnie na kolana. Sam
zarys fabuły nie jest zły. Mianowicie jest to powieść o szóstce przyjaciół,
którzy jak na swój młody wiek niosą dość duży bagaż doświadczeń. Natomiast los
ciągle rzuca im kłody pod nogi a oni nie do końca potrafią wybrnąć z
kłopotliwych sytuacji.
Liczyłam na
zwartką akcję i dość realistyczne problemy, z którymi boryka się wielu młodych.
Otrzymałam opowiastkę, która wydała mi się po prostu mało prawdopodobna.
Drażniło mnie również, że z łatwością da się przewidzieć przebieg fabuły i co
tu dużo mówić – brakowało mi akcji. Wydarzenia dotyczyły w większości głównych bohaterów i dosłownie jedynie kilkukrotnie
pojawiały się osoby spoza okręgu, które nie wnosiły zbyt wiele do powieści.
Niestety. Ubolewam również nad wyrażeniami „doń, nań”, które nagminnie
powtarzały się szczególnie w pierwszej połowie powieści. Odnosiłam też
wrażenie, że ciągle „jesteśmy” w szpitalu. Wszystko to wydawało mi się być po
prostu zbyt monotonne.
Co do bohaterów,
znów wracamy do początku, nie widziałam w nich realistycznych postaci. Byli
wyimaginowanymi ideałami. Drażniły mnie ich heroiczne poczynania czy też ciągle
opisy ich stanów emocjonalnych i myślę tu głównie o trzech braciach. Jakoś
ciężko było mi sobie wyobrazić jak trzech dorosłych mężczyzn średnio raz
dziennie opowiada o tym co czuje do swojego rodzeństwa!
Nie twierdzę
jednak, że ta książka jest kompletnie zła. To, że nie przypadła mi do gustu,
nie oznacza, że będzie też tak z Wami. Uważam, że ta historia ma naprawdę duży
potencjał, ale czegoś mi w niej brakowało a czegoś było za dużo. Muszę jednak
przyznać, że bardzo polubiłam postać Gabrysi, która wydała mi się być
naturalną, zadowoloną z życia kobietą. Uśmiechnięta, potrafiąca zwalczyć w
sobie demony przeszłości. Odnalazłam w niej cząstkę siebie i naprawdę żałuję, że było jej w powieści najmniej z
całej szóstki. Być może autorce jej postać wydała się nudna, ale to właśnie ona
umilała mi czytanie najbardziej. Podobało mi się jej poczucie humoru oraz
podejście do życia i związków z mężczyznami. Nazwałabym ją również dobrą
przyjaciółką, która zawsze wyciągnie do innych swoją pomocną dłoń.
Książkę czyta
się szybko. Mimo iż nie porwała mnie jej treść nie męczyłam się przy niej
zbytnio, dlatego nie powiem, że zmarnowałam czas. Koniecznie napiszcie mi czy
Wy czytaliście Leśną Trylogię lub inną powieść Katarzyny Michalak. Chciałabym
dać jej jeszcze szansę, więc jeśli macie coś do polecenia jej autorstwa –
piszcie!
Niestety nie kojarzę czy coś czytałam, jednak tę pozycję raczej odpuszczę. Ale nazwisko jest mi dobrze znane :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
https://zksiazkanakanapie.blogspot.com
Jasne. Ja też zastanawiam się czy coś jeszcze jej autorstwa przeczytam. Przynajmniej na razie. ;)
UsuńCzytałam jedną książkę Michalak, ale średnio mi przypadła do gustu, więc na razie wstrzymuję się jej dalszymi powieściami :)
OdpowiedzUsuńNo widzisz, to zupełnie jak ja. Na razie sobie inne tytuły daruję. :)
UsuńJa czytałam jedną książkę pani Michalak i... to nie było nic dobrego
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Lady Spark
[kreatywna-alternatywa]
Czyli jednak dużo jest głosów na nie. Jestem w stanie to zrozumieć.
UsuńBez względu na zawartość, okładkę ma przepiękną ;)
OdpowiedzUsuńTaak, to prawda! :D
UsuńJa nie mam jej w planach póki co.
OdpowiedzUsuńRozumiem. ;)
UsuńBardzo lubię książki Michalak, tej jednak jeszcze nie czytałam ;)
OdpowiedzUsuńTo może polecić jakąś konkretną? Najlepszą z najlepszych. Być może dam jej kiedyś jeszcze jedną szansę. :)
UsuńO książkach Katarzyny Michalak słyszałam bardzo dużo złego. Chciałam sięgnąć po jej "Grę o Ferrin", ale chyba się wstrzymam. "Błękitnych snów" nigdy nawet nie brałam pod uwagę, wybierając kolejną lekturę - nie moja tematyka ani gatunek.
OdpowiedzUsuńKrólowa Książek
No właśnie. Teraz widzę, że dużej grupie osób jej twórczość nie do końca przypada do gustu!
UsuńKurcze sięgnęłabym po nią z ciekawości i sama oceniła czy jest kiepska czy nie skoro głosy są aż tak podzielone ;)
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytam Twoją recenzję jednej z jej książek!
UsuńNIe lubię książek pani Michalak - podziękuję :)
OdpowiedzUsuńObawiam się, że się z Tobą zgodzę!
UsuńMi się jednak pani Michalak za bardzo kojarzy ze Złymi Książkami Pawła Opydo, by sięgać po jej książki "na serio" xD
OdpowiedzUsuńNo widzisz! :P
UsuńPowiedzieć, że czytałam Panią Michalak to powiedzieć za dużo. Przeczytałam może kilka stron... Nie jest to typ literatury, który mi odpowiada. Po Twojej recenzji i komentarzach wyraźnie widać, ze nie tylko nie mój. I nawet nie o gatunek powieści tutaj chodzi ale chyba o styl, tempo itp. Miło mi, że się zgadzamy.
OdpowiedzUsuńOtóż to, chociaż nadal chętnie będę czytać inne recenzję książek p. Michalak, a jak coś mnie zainteresuje, to dam jej jeszcze jedną szansę. Nie chciałabym jej tak skreślać od razu.
UsuńCzytałam pierwszą część - była chyba najlepsza, o ile to dobre słowo.... Prosta, ale można przeczytać. Druga przeczytana tylko dla zasady, a po trzecią już nie sięgnę. Szkoda czasu
OdpowiedzUsuńNiestety, ale to prawda. :/
UsuńMam na temat książki podobne zdanie. Może nie jest zła, ale też nie powala na kolana. Zauważyłam tendencję spadkową serii pod względem poziomu. Ta część podobała mi się chyba najmniej.
OdpowiedzUsuńNiestety czuję się mocno zrażona twórczością pani Michalak. Nie wiem czy prędko sięgnę po inny tytuł.
UsuńA ja nie znam jeszcze twórczości tej Autorki... sama jestem ciekawa jak mi przypadnie do gustu (lub nie)....
OdpowiedzUsuń