Autor: Remigiusz
Mróz
Wyd.: Czwarta
Strona
Gatunek:
kryminał
Ocena: 5/5
Zdaję sobie
sprawę jak w ostatnich latach urosła popularność twórczości Remigiusza Mroza i
czytając te wszystkie pochlebne opinie trochę nie chciało mi się w nie wierzyć.
Dopatrywałam się jakiegoś spisku lub dobrego marketingu, jednak w końcu dałam
się nakłonić, aby po dzieło Mroza sięgnąć i jeśli mam być szczera, to żałuję
tego czasu, który straciłam mogąc być już na którymś z kolei tomie a nie
dopiero na pierwszym. Choć z drugiej strony patrząc, tyle dobrego jeszcze
przede mną. :D Przejdźmy jednak do meritum, czyli do „Kasacji”
Jestem pewna, że
wielu z Was Kordiana Oryńskiego, zwanego poniżej Zordonem i Joannę Chyłkę zna
doskonale a historia Piotra Langera nie jest Wam obca. Pozwólcie, że jednak w
kilku zdaniach nakreślę fabułę tego thrillera prawniczego, dla tych, którym
treść książki jest nieznana.
Aplikant Oryński
już pierwszego dnia przekonuje się na własnej skórze, że praca w korporacji nie
jest niczym łatwym ani przyjemnym, nie wspominając już o roli aplikanta jaką ma
w kancelarii Żelazny & McVay objąć,
którego patronką zostaje najbardziej nietuzinkowa pani mecenas całej
korporacji. Młody prawnik w zawrotnym
tempie zostaje wciągnięty w sprawę morderstwa ze szczególnym okrucieństwem.
Przypadek wydaje się być o wiele bardziej skomplikowany niż zwyczajne,
dotychczasowe procesy mordujących i gwałcących zwyrodnialców. Naszemu duetowi
sprawa śmierdzi na kilometr i choć sam klient milczy, adwokaci zaczynają
wierzyć w jego niewinność. Angażują się w nią w stu procentach jednak na drodze
spotyka ich wiele niepowodzeń a szczególnie Kordiana, który o mały włos a
zaangażowania w sprawę nie przypłaca życiem.
Muszę przyznać, że nie wiedziałam czego mam
się spodziewać po thrillerze prawnym, gdyż nie miałam w zwyczaju czytywać ich
zbyt wiele a jeśli już to w żaden sposób nie powalały mnie na kolana. W tym
przypadku było zupełnie inaczej. Akcja jest wartka, żywiołowa. Nie ma czasu na
nudę. Autor wiedzą prawniczą operuje na tyle sprawnie, że czytelnik pochłania
stronę za stroną, nie będąc świadomym, że pochłania ją bez najmniejszych oporów. Muszę też przyznać, że
zakończenie rozwaliło mnie na łopatki. Nawet w najśmielszych snach nie
przewidziałabym ostatnich rozdziałów książki. Mróz stopniowo dozuje nam nowe
informacje, jednocześnie nigdy nie wyjawiając zbyt dużo. Autor słowo po słowie,
zdanie po zdaniu, rozdział po rozdziale pozostawia niedosyt w czytelniku, który
nie pozwala mu na długo odejść od lektury.
Myślę, że nie
jestem jedyną osobą, niejednokrotnie przyklaskującej Chyłce, która w moim
mniemaniu na długo zostanie osobowością roku! Twarda, nieugięta, stanowcza i
pewna siebie, choć w kryzysowych momentach dało się odczuć czuwający gdzieś na
głębi jej duszy strach i kobiecą wrażliwość.
Nie chcę zbyt wiele zdradzać, aczkolwiek cieszę się, że rzeczy, które
przypuszczałam, że się wydarzą, nigdy nie miały miejsca. Powieść do ostatniej
chwili zaskakiwała i choć próbowałam ją podejść z każdej strony, nie
przejrzałam strategii Mroza. Wracając do Joanny, wielokrotnie uśmiałam się z
jej przytyków w stronę Zordona, którego niezdarne początki w kancelarii były
bardzo urocze. Raczkował jak niemowlaczek a Chyłka deptała go jak złośliwego
karalucha. Były to jednak na tyle urocze, że nie zaprzepaściło rodzącego się
między nimi… hm, uczucia to chyba jak na początek zbyt wiele do powiedzenia,
ale na pewno można tu mówić o wzajemnym pociąganiu się, elektryzujących
spojrzeniach i wzajemnej, choć skrywanej, trosce o siebie.
Chyłka i Zordon
to ogień i woda. Nie myśląc nawet o nich w kontekście pary, na co zbytnio Mróz
nie daje nam nadziei, są oni duetem idealnym. Uzupełniają się, ich pomysły w
połączeniu przynoszą niespodziewane efekty. Wybaczam już Kordianowi tę
początkową niezdarność, choć wątpię, by jego patronka wybaczyła mu niemęskość w
wyborach dań niemięsnych. :D
Co do samej
historii Langera, morderstw, rozpraw i tytułowej kasacji - pomysł genialny, dobrze przemyślany i
jeszcze lepiej napisany. Naprawdę nie można się do niczego przyczepić. Zwroty
akcji, ciągle niedomówienia, potknięcia, złe decyzje, strach o własne i
bliskich życie a w końcu szok, niedowierzanie i chęć zemsty. Te uczucia doznaje
każdy bohater „Kasacji” i muszę przyznać, że fabuła dostarcza wszystkiego,
czego czytelnik od thrillera prawniczego mógłby oczekiwać. Zacieram ręce przed
drugim tomem, tymczasem dajcie mi koniecznie znać w komentarzach czy
czytaliście Mroza i czy macie jakiś ulubiony tytuł tego autora.
Do Pana Mroza mnie nie ciągnie ;)
OdpowiedzUsuńWidzisz, to zupełnie jak mnie wcześniej. ;)
UsuńTwórczość tego autora jeszcze przede mną, ale planuję zacząć książki Hashtag. 😊
OdpowiedzUsuńWłaśnie słyszałam o niej ostatnio, ale ja chyba na ten moment zostanę przy serii o Chyłce. :)
UsuńTeż jeszcze nie znam twórczości autora, ale niedługo to pewnie zmienię. ''Kasacja'' czeka już na mojej półce. :)
OdpowiedzUsuńOoo! Jestem ciekawa Twoich wrażeń! :)
UsuńRemigiusz Mróz, choć kryminały bardzo lubię, nadal nie zagościł na mojej półce :)
OdpowiedzUsuńTeż bardzo długo z tym zwlekałam.
UsuńSerię z Chyłką i Kordianem uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńOoo! To tym bardziej nie mogę się doczekać kolejnych części! :D
UsuńSeria wciąż przede mną :)
OdpowiedzUsuńPolecam! ;)
UsuńKupiłam ostatnio "Kasację" w Biedronce, na promocji, za dyszkę. Za Mrozem zdecydowanie nie przepadam, ale uznałam, że dam mu szansę jeszcze raz, zwłaszcza, że była okazja do taniego zakupu. Ale szczerze mówiąc, boję się tej książki, bo... po prostu wiem, że Mróz niekoniecznie idealnie wpada w moje gusta. XD
OdpowiedzUsuńNo niestety czasem tak bywa, że się zniechecamy, ale może jak dasz mu jeszcze jedną szansę to się nie zawiedziesz. ;)
UsuńSłyszałam wiele tej serii, ale jakoś nie mogę się za nią zabrać. Wielu czytelników pisze, że ta seria zrobiła się jak serial paradokumentalny, więc sobie darowałam, ale po Twojej recenzji jeszcze raz bliżej przyjrzę się tej serii :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Chwilowo tego nie odczuwam, bo jestem po pierwszej części i mam nadzieję, że się nie zrażę
UsuńCzytałam każdy tom tej serii. Dla mnie są świetne!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Nie mogę się doczekać drugiej części! :)
UsuńNo widzisz. Ja jestem jeszcze na etapie, kiedy czytam Mróz, Mróz, Mróz i zachwyty. Nie sięgnęłam jeszcze po żadną książkę. Ale ten moment zbliża się :)
OdpowiedzUsuńRównież przez długi czas czytałam recenzje jego książek i odwlekalam z zabraniem się za czytanie. Aż nadszedł ten dzień :D
UsuńDo twórczości Mroza zbieram się i zbieram - i w ogóle mi to nie wychodzi. Może kiedyś sięgnę, choćby z ciekawości. Ale nie prędko niestety. Zachęcająca recenzja! :)
OdpowiedzUsuńJak przyjdzie odpowiedni moment to może dasz się ponieść jego twórczości. ;)
UsuńInteresujaca propozycja na jesienne wieczory:)
OdpowiedzUsuńOtóż to! :D
UsuńChyba nie moje klimaty :D Miłęgo weekendy życzę! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję i wzajemnie ;)
UsuńNa razie znam tylko jedną książkę autora, ale planuję to zmienić :)
OdpowiedzUsuńTo tak jak ja! :)
UsuńA tu niedługo wychodzi już "Kontratyp" czyli ósmy już tom historii Chyłki i Zordona(matko święta już ósmy!). Osobiście ten cykl uwielbiam, podobnie jak "Behawiorystę" i cykl "W kręgach władzy". ;) Pewnie polubiłabym też inne Jego książki (oprócz "Ekspozycji"), ale przecież nie mogę ciągle czytać tylko Remigiusza Mroza! :D
OdpowiedzUsuńHaha. To prawda. Trzeba sobie urozmaicać czytanie! :D
UsuńNie czytałam nic z pod pióra tego autora i póki co pasuję.
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam.
https://nacpana-ksiazkami.blogspot.com/
Raczej nie moje klimaty :P
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy post :)
http://www.stylishmegg.pl/2018/09/zwiewna-sukienka-i-pomaranczowe-czoenka.html
Szkoda. :) Ale dla każdego coś dobrego! :)
UsuńŚwietny wpis. Będę na pewno tu częściej.
OdpowiedzUsuń