środa, 13 września 2017

Mój codzienny makijaż



Hej! Pomyślałam, że na początek fajnie byłoby podzielić się z wami moją rutyną makijażową W końcu to jest temat, na który my – dziewczyny lubimy sobie pogadać. Sama chętnie odkrywam tajemnicę kobiecych kosmetyczek!
Na początku chciałabym zaznaczyć, iż makijaż, który wykonuje jest makijażem absolutnie amatorskim. Ciągle się uczę, kombinuję i szukam w tej dziedzinie wszelkich perełek.  Mój make up dzieli się na dwa typy: dzienny oraz wyjściowo – wieczorowy. O ile w tym pierwszym korzystam z utartego schematu, o tyle w tym drugim w zależności od okazji czy też chęci, staram się kombinować. 

 NAWILŻENIE



Krem, który używam już od kilku miesięcy pochodzi z serii Hydro Kremów firmy Soraya. Wybrałam dla siebie opcję różową dla cery suchej i wrażliwej. Jego zdecydowanymi zaletami są lekka, pięknie pachnąca formuła oraz małe zużycie.








 

 PODKŁAD


 Do tej pory używałam podkładu firmy Catrice, którym zachwycano się wszędzie, gdzie to tylko możliwe. Decydując się na jego test, popełniłam duży błąd, ponieważ na dwa miesiące przed własnym ślubem przechodziłam duży problem pogorszenia się stanu mojej cery, do czego przyczynił się ten właśnie podkład. Myślę, że poświęcę mu osobny wpis. Tymczasem od jakiegoś czasu testuję podkład Max Factor Skin Luminizer  w kolorze 50 Natural.


KOREKTOR

Kosmetyk, na który się zdecydowałam do kamuflowania niedoskonałości również skusił mnie swoimi opiniami i dobrą ceną, bo nie oszukujmy się – firma Catrice nie należy do najdroższych! Jednak przy najbliższej okazji zamierzam zainwestować w korektor płynny. Catrice Camouflage ma konsystencję kremową. Do jego użycia stosuję pędzelka, gdyż „wygrzebywanie” palcem  topiącego się korektora jest mało przyjemne i higieniczne przede wszystkim.

OCZY 

   Do codziennego makijażu stosuje jedynie dwie rzeczy, mianowicie absolutny hit, czyli tusz do rzęs marki Boujrois Volume Glamour. Tusze tej firmy podchodzą mi pod każdą postacią – pogrubiające, wydłużające, wodoodporne. Po prostu są moimi faworytami i obaliły z pierwszego miejsca tusz Max Factor 2000 Calorie, który zwykł być moim „number one”! Dodatkowo używam cielistej kredki firmy Lovely.
Gdy stawiam na makijaż wyjściowy, używam do tego celu cieni z palety Sleek wersja limitowana Del Mar Vol. II 450. Jestem nią oczarowana i wbrew pozorom, złoty nie jest moim ulubionym odcieniem, lecz mojej siostry ciągle podkradającej mi paletkę! :D Ja natomiast oprócz cielistych kolorów, z których najczęściej korzystałam, zaczęłam przekonywać się do zielonych cieni. Na powiece wyglądają naprawdę bajecznie!

                                                             
USTA

Wśród pomadek ze zdjęcia ciężko mi jest wybrać jedną ulubioną. Oczywiście pokazuje Wam te, które najczęściej używam i które sprawdziły mi się najlepiej.  Odcienie pomadek Golden Rose  to 08 i 10. Spośród tych dwóch zdecydowanie w pierwszej kolejności sięgam po ciemniejszą. Choć obie naprawdę bardzo lubię. Kolejna szminka to Max Factor Lipfinity 45 So Vivid. Jej piękny odcień fuksji świetnie dopasowuje się do każdej sytuacji, do tego naprawdę ładnie kontrastuje się z moją karnacją i jasnymi włosami. Są to pomadki, które wybieram raczej na wyjścia. Na co dzień raczej sięgam po pomadkę z Catrice 040 My cherry berry. Jak dla mnie ma odrobię zbyt błyszczące wykończenie, ale nakłada się ją bardzo łatwo i szybko, więc nie sprawia mi zbyt dużych problemów podczas porannej gonitwy! :D Przedostatni produkt to błyszczyk matowy i jest to zdecydowane odkrycie ostatnich miesięcy. Boujrois Rouge Edition w kolorze 04 Ravie en rose nie dość, że nieziemsko pachnie, nakłada się bez najmniejszych kłopotów, to dodatkowo ma genialne matowe wykończenie, nie wysusza ust i utrzymuje się dość długo. Z pewnością w najbliższej przyszłości sięgnę po jego inne wersje w bardziej wieczorowej odsłonie! ;) Na koniec, pomadka Nivea  - truskawkowa, którą raczej używam w tzw. biegu, kiedy potrzebuje nadać ustom odrobiny koloru i błysku zawsze mam ją pod ręką.
                                                                                                                       

DODATKOWO

 Oprócz tego na imprezowe wyjścia używam bazy firmy Max Factor. Bronzer, który stosuję jest połączony z rozświetlaczem. Jest to idealne rozwiązanie dla takiej osoby jak ja, czyli kompletnego laika makijażowego! Poza tym ten produkt pachnie jak czekolada i nie można zrobić sobie nim krzywdy. Czego można chcieć więcej? :D


4 komentarze:

  1. Właśnie mi się kończy tusz. Uwielbiam Loreal MVL , ale chętnie wypróbowałabym również coś innego. U mnie świetnie sprawdzał się podkład Perfecty matte. Jest tani, więc warto spróbować. Latem nie używam podkładu. Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Polsce w gorące dni też nie używam, ale w Irlandii lato niewiele różni się od jesieni czy wiosny. :)

      Usuń
  2. Ciekawe zestawienie kosmetykow :) Z Bourjois uzywam jedynie produktow do demakijazu :)

    OdpowiedzUsuń