Hej! Pomyślałam, że na początek fajnie byłoby
podzielić się z wami moją rutyną makijażową W końcu to jest temat, na który my
– dziewczyny lubimy sobie pogadać. Sama chętnie odkrywam tajemnicę kobiecych
kosmetyczek!
Na początku chciałabym zaznaczyć, iż makijaż, który
wykonuje jest makijażem absolutnie amatorskim. Ciągle się uczę, kombinuję i
szukam w tej dziedzinie wszelkich perełek. Mój make up dzieli się na dwa typy: dzienny
oraz wyjściowo – wieczorowy. O ile w tym pierwszym korzystam z utartego
schematu, o tyle w tym drugim w zależności od okazji czy też chęci, staram się
kombinować.
NAWILŻENIE
Krem, który używam już od kilku miesięcy pochodzi z
serii Hydro Kremów firmy Soraya. Wybrałam
dla siebie opcję różową dla cery suchej i wrażliwej. Jego zdecydowanymi
zaletami są lekka, pięknie pachnąca formuła oraz małe zużycie.
PODKŁAD
Do tej pory używałam podkładu firmy Catrice, którym
zachwycano się wszędzie, gdzie to tylko możliwe. Decydując się na jego test,
popełniłam duży błąd, ponieważ na dwa miesiące przed własnym ślubem przechodziłam
duży problem pogorszenia się stanu mojej cery, do czego przyczynił się ten
właśnie podkład. Myślę, że poświęcę mu osobny wpis. Tymczasem od jakiegoś czasu testuję podkład Max Factor Skin
Luminizer w kolorze 50 Natural.
KOREKTOR
Kosmetyk, na który się zdecydowałam do kamuflowania
niedoskonałości również skusił mnie swoimi opiniami i dobrą ceną, bo nie
oszukujmy się – firma Catrice nie należy do najdroższych! Jednak przy
najbliższej okazji zamierzam zainwestować w korektor płynny. Catrice Camouflage ma konsystencję
kremową. Do jego użycia stosuję pędzelka, gdyż „wygrzebywanie” palcem topiącego się korektora jest mało przyjemne i
higieniczne przede wszystkim.
OCZY
Do codziennego makijażu stosuje jedynie dwie rzeczy,
mianowicie absolutny hit, czyli tusz do rzęs marki Boujrois Volume Glamour. Tusze tej firmy podchodzą mi pod każdą postacią
– pogrubiające, wydłużające, wodoodporne. Po prostu są moimi faworytami i obaliły
z pierwszego miejsca tusz Max Factor 2000 Calorie, który zwykł być moim „number
one”! Dodatkowo używam cielistej kredki firmy Lovely.
Gdy stawiam na makijaż wyjściowy, używam do tego
celu cieni z palety Sleek wersja
limitowana Del Mar Vol. II 450. Jestem
nią oczarowana i wbrew pozorom, złoty nie jest moim ulubionym odcieniem, lecz
mojej siostry ciągle podkradającej mi paletkę! :D Ja natomiast oprócz cielistych
kolorów, z których najczęściej korzystałam, zaczęłam przekonywać się do
zielonych cieni. Na powiece wyglądają naprawdę bajecznie!
USTA
Wśród pomadek ze zdjęcia ciężko mi jest wybrać jedną
ulubioną. Oczywiście pokazuje Wam te, które najczęściej używam i które sprawdziły
mi się najlepiej. Odcienie pomadek Golden Rose to 08 i
10. Spośród tych dwóch zdecydowanie
w pierwszej kolejności sięgam po ciemniejszą. Choć obie naprawdę bardzo lubię.
Kolejna szminka to Max Factor Lipfinity
45 So Vivid. Jej piękny odcień fuksji świetnie dopasowuje się do każdej
sytuacji, do tego naprawdę ładnie kontrastuje się z moją karnacją i jasnymi
włosami. Są to pomadki, które wybieram raczej na wyjścia. Na co dzień raczej
sięgam po pomadkę z Catrice 040 My
cherry berry. Jak dla mnie ma odrobię zbyt błyszczące wykończenie, ale
nakłada się ją bardzo łatwo i szybko, więc nie sprawia mi zbyt dużych problemów
podczas porannej gonitwy! :D Przedostatni produkt to błyszczyk matowy i jest to
zdecydowane odkrycie ostatnich miesięcy. Boujrois
Rouge Edition w kolorze 04 Ravie en
rose nie dość, że nieziemsko pachnie, nakłada się bez najmniejszych
kłopotów, to dodatkowo ma genialne matowe wykończenie, nie wysusza ust i
utrzymuje się dość długo. Z pewnością w najbliższej przyszłości sięgnę po jego
inne wersje w bardziej wieczorowej odsłonie! ;) Na koniec, pomadka Nivea - truskawkowa, którą raczej używam w tzw.
biegu, kiedy potrzebuje nadać ustom odrobiny koloru i błysku zawsze mam ją pod
ręką.
DODATKOWO
Oprócz tego na imprezowe wyjścia używam bazy firmy Max Factor. Bronzer, który stosuję jest
połączony z rozświetlaczem. Jest to idealne rozwiązanie dla takiej osoby jak
ja, czyli kompletnego laika makijażowego! Poza tym ten produkt pachnie jak
czekolada i nie można zrobić sobie nim krzywdy. Czego można chcieć więcej? :D
Właśnie mi się kończy tusz. Uwielbiam Loreal MVL , ale chętnie wypróbowałabym również coś innego. U mnie świetnie sprawdzał się podkład Perfecty matte. Jest tani, więc warto spróbować. Latem nie używam podkładu. Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńW Polsce w gorące dni też nie używam, ale w Irlandii lato niewiele różni się od jesieni czy wiosny. :)
UsuńCiekawe zestawienie kosmetykow :) Z Bourjois uzywam jedynie produktow do demakijazu :)
OdpowiedzUsuńBędę musiała wypróbować, bo nigdy nie używałam :)
Usuń