Autor: Elisabeth
Craft
Shea Olsen
Shea Olsen
Wyd.: Literackie
Gatunek:
Literatura obyczajowa
Romans
Romans
Ocena: 3/5
Charlotte Reed
mieszka z babcią, siostrą Mią i jej synkiem Leonem. W życiu tej dziewczyny
brakuje wzorców, aczkolwiek nastolatka ma wielkie ambicje. Stawia sobie cele,
dąży do nich uparcie i nie pozwala się rozproszyć z byle powodu. W
przeciwieństwie do swoich koleżanek nie ogląda się za chłopakami a jedyne na
czym skupia swoje myśli to najlepsze stopnie i dostanie się do uniwersytetu w
Stanford. Wszystko zaczyna zmieniać się w momencie, gdy pojawia się Tate –
intrygujący chłopak o artystycznej duszy. Życie Charlotte zaczyna ewoluować a
ona choć próbuje z tym walczyć zakochuje się w gwieździe rocka.
Chcę być z Wami
naprawdę szczera – ta książka mnie nie urzekła. Nie dałam się porwać całej
fabule i niestety, ale podczas lektury odliczałam strony do końca. Moim celem
nie jest w jakikolwiek sposób krytykować tutaj powieść E. Craft i S. Olsen.
Powiem wręcz, że pięć lat temu najprawdopodobniej byłabym w tej książce
zakochana. Niestety czas ucieka, ludzie dojrzewają i zmieniają się nie tylko z
wyglądu, ale również czego innego oczekują od czytanych pozycji.
Książka wywołała
we mnie mnóstwo emocji. Przez większość czasu podśmiechiwałam się pod nosem,
przyznaję odrobinę drwiąc z całego motywu powieści. Nie oszukujmy się - nastolatka zakochuje się w celebrycie,
piosenkarzu, idolu wielu nastolatków a on nie widzi świata poza szarą myszką,
znaną jedynie z siedzenia z nosem w książkach. Brzmi jak streszczenie serialu z
Disney Channel, czyż nie? Plusem jest
to, że poza emocjonalną miłością, która ich spotkała, każdy z bohaterów borykał
się z demonami przeszłości, nękającymi ich na każdym kroku. Jednak wielokrotnie miałam ochotę lekturę
skończyć już w połowie czytania. Irytowały mnie zbyt długie opisy uczuć
bohaterów. Muszę też wspomnieć, że do szaleństwa doprowadzała mnie naiwność
głównej postaci, która poddawała się kontroli Tate’a oraz sama wracała do
niego, ówcześnie go porzucając. Dużym zaskoczeniem było zakończenie powieści,
choć finał przewidywałam, to okoliczności przed jego nastąpieniem odrobinę
ociepliło moje uczucia w stosunku do Charlotte. Dziewczyna nauczyła się walczyć
o siebie. Przeszła wewnętrzną metamorfozę i bardzo wydoroślała. Jeśli chodzi o Tate’a przez całą lekturę
wydawał mi się bardzo dziecinny, mimo swoich 19 lat, jakby się nie tłumaczył, w
moich oczach pozostał dzieciakiem, który nie dorósł do prawdziwego uczucia i do
sprostania obowiązkom z tego wynikającym.
Myślę, że moja
opinia nie jest zbyt przychylna książce, aczkolwiek nie sądzę, by tego
przyczyna była bezpośrednio związana z treścią utworu. Pierwsza miłość to z
pewnością wielkie emocje, podekscytowanie, namiętność oraz odkrywanie innego
świata. Jestem pewna, że w wieku kilkunastu lat pochłonęłabym ją w mgnieniu
oka, bo obnaża wszystkie pragnienia dorastającej młodej kobiety. Obrazuje
sympatię do płaci przeciwnej, pokazując, że bycie z kimś nie jest cukierkowym
„love story” a często słodko-gorzką rzeczywistością.
Podsumowując,
nie uważam, że czas spędzony przy „Flower. Jak kwiat.” był zmarnowany. W
ostateczności była to relaksująca lektura, którą mogłabym polecić np. pomiędzy
literaturą o cięższej tematyce.
Hmmm nastolatką już dawno nie jestem, a skoro wspominasz, że Ty już lata nastoletnie też masz za sobą i książka swoją swego rodzaju naiwnością w temacie pierwszej miłości jednak Ci nie podeszła, to czuję, że u mnie byłoby podobnie :)
OdpowiedzUsuńshe__vvolf 🍂🐺
Tak, to wszystko było po prostu zbyt ckliwe :) Aczkolwiek dobra pozycja do zrelaksowania się :)
UsuńNo tak, książki też powinny do nas trafiać w odpowiednich momentach, bo inaczej jest rozczarowanie lub nieprzygotowanie, by podziwiać ich treść i aurę. Doskonale to rozumiem
OdpowiedzUsuńDokładnie. Ja się poczułam bardzo nią rozczarowana choć bardzo chciałam z niej coś wynieść :)
UsuńFajna recenzja, takie lubię najbardziej :)) Wydaje mi się, że książkę odebrałabym podobnie jak Ty, pewnie momentami by mnie irytowała i śmieszyła z głupoty głównych bohaterów.. zatem nie mam na nią ochoty :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuń