czwartek, 9 listopada 2017

Przepis na odnalezienie idealnej sukni ślubnej w 5 krokach!





Hej! W dzisiejszym poście bardzo chciałabym podzielić się z Wami moją historią poszukiwań sukni ślubnej. Myślę, że mój wybór był udany, choć nie obyło się bez małych wtop, które nie zaważyły jakoś na poziom szczęścia w tym dniu. Nie uważam się za eksperta w tej dziedzinie, aczkolwiek kierowanie się tymi pięcioma poniższymi krokami sprawiło, że załatwienie tej sprawy poszło dość gładko. Chciałam jeszcze wspomnieć, że do całych przygotowań ślubnych starałam się podejść raczej na luzie, bo w innym wypadku byłabym już siwa! :D
Z uśmiechem na twarzy wspominam ten pierwszy raz kiedy założyłam na siebie długą, (koniecznie) białą suknię. Naprawdę! Wspaniałe uczucie zobaczyć siebie w takiej hmm, innej odsłonie. Byłam we Wrocławiu u przyjaciółki i we dwie weszłyśmy zaledwie do dwóch salonów. Przymierzyłam kilka, jednak nie był to jeszcze ten czas wyboru sukni. Chciałam jedynie zorientować się czego poszukuję, w czym jest mi dobrze, no i nie oszukujmy się  - do wesela został ponad rok a ja naprawdę już nie mogłam się doczekać tego dnia. :D
Kiedy nadszedł już ten właściwy dzień byłam zestresowana. Zupełnie teraz nie wiem dlaczego. Nie zdradziłam się nikomu, ale ręce pociły mi się na kierownicy i może dobrze, że tego dnia byłam kierowcą, mogłam skupić myśli na czymś innym, a nie zamartwiać się czy, aby przypadkiem dobiorą suknię takiemu krasnalowi jak ja! Dobrali. :)
Zapraszam Was teraz na moje subiektywne wskazówki, które dla mnie były bardzo pomocne i ułatwiły całą sprawę!

1.      NIE IDŹ SAMA
Choć suknia ślubna to nam ma się przede wszystkim podobać, dobrze jest mieć przy sobie kogoś zaufanego. Kogoś, kto bez ogródek szczerze wyrazi swoją opinię a naszym zadaniem będzie już rozstrzygnąć czy się z nią zgadzamy czy nie. Ja na swoje poszukiwania wybrałam się z dwiema koleżankami i chłopakiem jednej z nich i choć jego obecność absolutnie mi nie przeszkadzała, nigdy nie spodziewałam się, że okaże się pomocna!

 2.      NIE BĄDŹ UPARTA

Daj sobie coś zaproponować. Nie upieraj się przy jednym rodzaju sukni. Obsługująca nas Pani może mieć nosa i po prostu dobrze znać się na swojej pracy. Po to właśnie tam jest, by nam pomóc. W moim przypadku właścicielem salonu był Pan i plus dla niego za naprawdę trafne propozycje. Szybko wyczuł w czym mi do twarzy! :)

3.      NIE PRZYMIERZAJ SETEK SUKIENEK
Nie ma sensu przymierzać niezliczonej ilości kreacji, gdy i tak już po piątej zapomnimy jaką mierzyłyśmy pierwszą! Lepiej jest zmierzyć mniej i świadomie podjąć decyzje. A jeśli nie jesteśmy pewne, zawsze możemy zapisać nazwę modeli, które nam wpadły w oko i wrócić kolejnego dnia. 

4.      NIE ZAPOMINAJ, ŻE W SUKNI BĘDZIESZ SIĘ RUSZAĆ
Bardzo ważny podpunkt. Myślę, że nie jednej z Was mógł on umknąć. Suknia nas urzekła. Ślicznie się układała a potem okazała się klapą, jeśli chodzi o komfort. Przyznam się szczerze, że sama stałam jak słup soli. Na początku byłam pod wrażeniem, że oniemiałam a na kolejnych przymiarkach bałam się, że ją przydepnę, przewrócę się czy coś rozedrę. Błąd! Miałam szczęście, znowu! :D Choć już na początku, zaraz przy życzeniach na sali, suknię mi rozdarto na rękawku! Na pewno znacie typ wujków ściskających tak, że oczy wychodzą! :D :D :D 

5.      SŁUCHAJ GŁOSU SERCA
A to nowość, ale tak – słuchajmy głosu serca a nie głosu mamy, babci, siostry, cioci czy koleżanki. Przede wszystkim, mamy pięknie wyglądać, czuć się wspaniale i musimy być pewne, że okeej – w tej sukni chcę wystąpić w ten ważny dzień. 
 Mój ostateczny wybór poniżej. 

 
To by było na tyle. Zdaję sobie sprawę, że niczego w tych wskazówkach nowego nie odkryłam, aczkolwiek nawet dla mnie samej fajnie było podsumować wszystko w jedną całość, gdyż w całym tekście przemyciłam wiele wspomnień, które bardzo długo zostaną w moim sercu! ;)Fajnie byłoby usłyszeć o Waszych przeżyciach z tego dnia. :)

6 komentarzy:

  1. Ja już na szczęście mam to za sobą.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wybrałaś przepiękna suknię *.* Ja na pewno mam ten problem z głowy bo nie zamierzam brać ślubu kościelnego ale takie porady na pewno przydadzą się również na inne okazje :)

    booklicity.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Suknia na zdjęciu drugim to taka moja wymarzona - właśnie taką chciałabym mieć na moim ślubie :) I koniecznie bez koła! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, rzeczywiście. Była piękna. Teraz też wybrałabym suknię bez koła, bo miałam z nim w trakcie wesela mały problem - rozpinało mi się :/

      Usuń