środa, 21 lutego 2018

"W ogniu namiętności" - Sylvia Day



Autorka: Sylvia Day
Gatunek: Literatura obyczajowa i romans
Wyd.: Akurat
Ocena: 3/5


„W ogniu namiętności” jest tym rodzajem literatury, po który sięgam bardzo rzadko, bo nie oszukujmy się – nie są to powieści wysokiego polotu a o obecność jakiejkolwiek fabuły też ciężko je osądzić. Jej autorką jest Sylvia Day i jak się okazuje jej twórczość schodzi jak ciepłe bułeczki. Hmm, czy mnie to dziwi? Nie wiem. Jest to na pewno literatura kobieca, więc jeśli ktoś namiętnie takie powieści czyta na pewno twórczość Day przypadnie do gustu. Choć z drugiej strony wcale nie twierdzę, że ta książka mi się nie podobała!
„W ogniu namiętności” jest podzielone na cztery opowiadania o czterech kobietach: Rachel,  Layli, Any i Darcy. Tutaj pojawił się pierwszy problem, ponieważ nie do końca przepadam za opowiadaniami. Lubię ciągłość wątku i nie znoszę, kiedy nie wiem co dzieje się w życiu bohaterów, do których przyzwyczajam się na samym początku powieści. Przebolałam jednak to. Druga niedogodność pojawiła się w charakterach dziewczyn. Wszystkie były biednymi istotkami, które potrzebowały ochronnego skrzydła swojego faceta – bohatera. Drażniło mnie niesamowicie, że każdy z ich ukochanych był duży, umięśniony i silny. Dodatkowo wszyscy czterej pracowali jako tajniacy/policjanci/detektywi. Nie przepadam za tym typem bohaterów, ponieważ zazwyczaj są oni przedstawieni jako idealni, piękni, odważni i kochający. Nasuwa mi się myśl czy ktoś, kto jest zwyczajny – ma wady i zalety nie jest w stanie kochać namiętnie i gorąco?
Książka opowiada o kobietach, które są na takim etapie swojego życia, iż samotność mocno im doskwiera. W mniejszym lub większym zbiegu okoliczności pojawia się ich ukochany sprzed lat, który ni z tego ni z owego, w trakcie rozmowy o pogodzie, proponuje seks, biorąc za pewnik zgodę drugiej strony. Muszę jednak przyznać i gdybym mogła – zasugerowałabym autorce podjęcia sił w kryminałach, gdyż ostatni wątek (pomijając ten miłosny) był tym najdłuższym i najciekawszym jednocześnie. Opowiadał o miejscowych podpaleniach. Poszukiwaniu sprawcy. Sylvia Day bardzo sprawnie, spójnie i ciekawie przedstawiła cały etap śledztwa. Wplątała w to kilka pikantnych intryg, które mocno podrasowały fabułę opowiadania. Akcja była zwarta i intrygująca. Ciężko było odgadnąć, w którą stronę zmierza ta historia i jakie będzie zakończenie tej sprawy!
Nie odradzam „W ogniu namiętności”, ponieważ oderwałam przy niej myśli, od prywatnego niepowodzenia, które miało miejsce podczas jej czytania.  Jedyne co mogę powiedzieć, by brać to na dystans i nie zgłębiać się nad lekturą zbyt długo. Odhaczyć guilty pleasure  i powrócić do czegoś, co przyniesie nam więcej korzyści! Uważam, że nie była to najgorsza książka jaką kiedykolwiek przeczytałam, miło spędziłam przy niej czas, ale ma ona naprawdę długą drogę, by móc nazwać ją świetną lekturą!



28 komentarzy:

  1. Taką książka jest idealna na jakieś leniwe popołudnie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czasami sięgam po taką niezobowiązującą literaturę, więc możliwe, że przeczytam. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Raz czytałam prozę pani Day - ciekawe czy teraz też by mi się spodobała :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sprawdź! :) Chętnie przeczytam u Ciebie recenzje jednej z jej książek :)

      Usuń
  4. Nie sięgam po tego typu książki i tym razem również nie sięgnę... nie mój gatunek ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię autorkę, więc nie odmówię ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Czasami sięgam po erotyki, ale akurat jeszcze nie czytałam nic tej autorki.
    Kinga

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To również było moje pierwsze spotkanie z panią Day. Może jeszcze do niej wrócę! :)

      Usuń
  7. Myślę,że kiedyś dam szansę tej autorce.

    OdpowiedzUsuń
  8. Raczej nie jest to pozycja, która znajdzie się na mojej półce ;)

    Pozdrawiam
    ver-reads.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. I takie sprzedają się jak świeże bułeczki... ech... no tak. To raczej nie moja bajka. Wolę grahamki;)
    pozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Książka mnie do siebie przekonała i z miłą chęcią ją kiedyś przeczytam ^^ Pozdrawiam oraz dziękuję bardzo za odwiedziny ♥ wy-stardoll.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Miałam okazję czytać inne książki autorki i niestety, to zupełnie nie mój klimat.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nadal będę szukać erotyku, z którym spędzę miło czas i będzie to fajna historia :)

      Usuń
  12. Mi ta autorka kojarzy się z raczej nudnymi erotykami :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba jest to też i moje skojarzenie od przeczytania tej książki :/

      Usuń
  13. I teraz będzie wstyd :D Nigdy nie czytałam jeszcze książek z tej serii. Kiedyś zaczęłam i przerwałam bo jakoś mnie nie urzekły te ksiązki. Ale myślę, że warto się za nie wziąć.
    Zapraszam do siebie na nową recenzję: http://recenzentka-doskonala.blogspot.com/2018/02/dachoazy-kathriene-rundell.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma wstydu. Jest o wiele więcej ciekawszych pozycji do odhaczenia niż Day! :)

      Usuń
  14. Oj jakoś nie wiem czy to jest książka dla mnie...

    OdpowiedzUsuń