wtorek, 22 maja 2018

Filmowy poniedziałek: "Jestem taka piękna".


Film, o którym chciałabym Wam dziś opowiedzieć swoją premierę w Polsce będzie miał 29 czerwca, kiedy jego światowa premiera odbyła się w kwietniu. Jeśli więc zainteresuje Was ta produkcja będziecie mieli okazję, by wybrać się na nią do kina.

Źródło: filmweb.pl
W roli głównej poznajemy Renee Bennett – młodą, zakompleksioną kobietę, która dość ma reguł gry panujących w Nowym Jorku, gdzie piękni i bogaci ludzie mają utorowaną drogę do sukcesu. Wszystko odmienia się gdy na zajęciach fitness Renee spada z rowerka, uderzając się w głowę. Wtedy dostrzega swoje zalety. Po raz pierwszy widzi siebie jako atrakcyjną osobę i szturmem zaczyna podbijać świat, spełniać swoje marzenia i zyskiwać nowe znajomość i kto wie, być może nawet miłość? Rodzi się w niej jeszcze jedna cecha – Renee zaczyna patrzeć na innych ludzi z góry. Czuję się od nich lepsza i o mały włos nie traci przez to wszystkiego, co do tej pory było w jej życiu najważniejsze.
Choć „Jestem taka piękna” to film komediowy, to przez chwilę zrobiło mi się smutno, bo zobaczyłam samą siebie. Zobaczyłam, że nie zawsze wierzę w swoje możliwości i nie zawsze decyduję się chwycić byka za rogi, bo brak mi odwagi. Pomyślałam o tych wszystkich chwilach, kiedy rezygnowałam z czegoś tak naprawdę bez większego powodu. I wtedy zobaczyłam wiele z nas, którym czasem brak niczego innego jak tylko wiary w siebie, by móc podbijać świat! Nie chciałabym wskazywać prosto palcem, skąd to się bierze. Nie chciałabym wypominać tym ludziom, którzy swoje życie przedstawiają jako idealne, co mija się z prawdą, wpędzają niektórych w niemałe kompleksy. Nie chciałabym wypominać niczego gazetom, telewizji czy Internetowi, bo za tym wszystkim stoją ludzie, którzy w pogoni za pieniądzem, krok po kroku burzą czyjeś poczucie własnej wartości, by móc zyskać fortunę na nowych wyszczuplających legginsach, samoopalaczu, najlepszym tuszu do rzęs, środku do odchudzania aż w końcu na operacjach plastycznych.
Wracając do filmu – poza tym krótkim morałem, ekranizacja jest bardzo rozrywkowa. Postaci mimo iż odzwierciedlają nasze społeczeństwo, są odrobinę przerysowane, co nadaje komizmu większości sytuacji. Muszę przyznać niestety, że druga część filmu chwilami mi się ciągnęła. Były też momenty śmieszne. Szczególnie w chwilach gdy głównej bohaterce wpadało do głowy mnóstwo szalonych pomysłów.
Film oceniam bardzo pozytywnie. choć nie jest to produkcja wysokich lotów, wyszłam z kina z myślą, że nie zmarnowałam tych kilkudziesięciu minut. Jeśli komedie są gatunkiem, który lubicie oglądać, myślę, że warto się na „Jestem taka piękna” wybrać, chociażby po to, by móc się zrelaksować po całym dniu pracy lub szkoły.

* Z własnej nieuważności nie dodałam wpisu, więc musiał wylądować na blogu we wtorkowy poranek. :) 

53 komentarze:

  1. Świetna książka, może wreszcie przestałabym dostrzegać tylko same swoje kompleksy i skupiła się na plusach :)

    http://recenzentka-doskonala.blogspot.com/2018/05/tam-dokad-zmierzamy-bn-toler.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie książka a film :)

      Usuń
    2. Dla niektórych może i faktycznie :D
      Kiedy oglądamy film obraz mamy na ekranie, a kiedy czytamy na "ekranie" naszej wyobraźni :)

      Usuń
  2. Produkcja moze nie jest wysokich lotów ale z tego co piszesz widzę, że jest mądra i warta poznania ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, wszystko zależy od człowieka i od tego, co mu w duszy gra. Jednocześnie jest to lekka produkcja i film, z którego można coś wynieść. W końcu jak Cię widzą, tak Cię piszą i jeśli ktoś czuje się piękny po prostu jest piękny. :)

      Usuń
    2. Masz rację w tym, że wszystko zależy od człowieka - czasem film/książka podobają nam się po latach. . Jednocześnie uważam, że nie można podchodzić do tego filmu z wielkimi oczekiwaniami ale jak napisałaś do lekkiej produkcji i nie zniechęcać się po kilku minutach i dać szansę :)

      Usuń
  3. Nie znam tego tytułu ,ale bardzo lubię komedie tego typu więc na pewno obejrzę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. koleżanka z pracy polecała mi ten film :) poszłabym odstresowac się trochę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Słyszałam o tym filmie, w takim razie trzeba go zobaczyć!
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Może obejrzę wieczorem! :D chociaż u mnie film zawsze przegrywa z dobrą książką :D

    Pozdrawiam,
    Książkowa Przystań

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie w 99% wybór jest taki sam. Czasami z mężem wybieramy się do kina lub coś oglądamy. Ale jeśli film to częściej w kinie niż w domu. Tak jak piszesz - książka jest niezawodna!

      Usuń
  7. Ooo koniecznie muszę obejrzeć :)
    Zapraszam na nowy post :)
    www.stylishmegg.pl/2018/05/czerwona-marynarka-i-biaa-sukienka.html

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja nie mam ostatnio czasu na filmy niestety.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również mam wrażenie, że ktoś mi trochę doby zabrał!

      Usuń
  9. Nie jestem fanką komedii, bo zwykle są durne, ale ta się taka nie wydaje. Zgodzę się, co do tego, że wiele kobiet zwyczajnie nie wierzy w siebie. Sama mam ten problem. Niestety, kobiety. Dlatego też powinnyśmy same siebie doceniać, jeśli nikt inny tego nie robi. i to wcale nie będzie złe. Nie musimy się wiecznie poświęcać dla wszystkich.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też jest odrobinę podstrzelona. Postaci są komiczne, ale dostrzegłam w niej coś, co dotknęło moje najwrażliwsze struny. Ciężko jest jednak docenić samą siebie, bo zostałyśmy nauczone, by się poświęcać mężowi, dzieciom, sąsiadom, rodzinie i wszystkim wkoło a dopiero na końcu nasze pragnienia - a to są okropne bzdety!

      Usuń
  10. Podoba opis się opis fabuły. Chciałabym obejrzeć :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Z chęcią obejrzę ten film w wolnej chwili :)

    OdpowiedzUsuń
  12. O widzisz a ja szukałam czegoś na wieczór:)


    Buziaki kochana:*
    Zapraszam na pastelowy look na moim blogu :)
    WWW.KARYN.PL

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak tylko wyjdzie, oczywiście. :) W Polsce premiera jest później a ja mieszkam w Irlandii.

      Usuń
  13. To jest najważniejsze, poczucie niezmarnowanego czasu. Już nie pamiętam, kiedy ostatnio oglądałam taką poprawiającą humor komedię. Jak będzie w Polsce, dam jej szansę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też ostatnio nie miałam szczęścia ta komedii. Ta była pierwszą, która przełamała zły czar. :P

      Usuń
  14. Myślę,że film mógłby mi się spodobać.:)

    OdpowiedzUsuń
  15. O filmie nie słyszałam, jednakże z chęcią go zobaczę ^^ Pozdrawiam ♥ wy-stardoll.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  16. Chyba sobie obejrzę, albo lepiej poszukam rowerka, z ktorego mogę spaść ;)

    Pozdrawiam
    http://zksiazkanakanapie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, no mi też by się czasem taki przydał, ale żeby to tak faktycznie działało, to 80% z nas chodziłoby z poobijanymi głowami. :D :D :D

      Usuń
  17. Nie mam ostatnio za dużo czasu na filmy, ale ten chętnie bym obejrzała. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziś to chyba już norma, że wszyscy żyją w niedoczasie. :/

      Usuń
  18. Wiesz, to, że zrobiło Ci się smutno, to dobrze. Emocje, jakie wywołuje w nas kino czy książki pozwalają spojrzeć na siebie z boku i postąpić inaczej następnym razem. Chwytać za te rogi i nie odpuszczać

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda. Cieszę się, że nawet taka prozaiczna komedia może w nas wywołać przypływ jakichś emocji i skłonić nas do przemyślenia naszego życia. :) Choćby w najmniejszym stopniu. :)

      Usuń
  19. Nie znam tego filmu, ale wydaje mi się sympatyczny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dobre słowo. Idealnie odwzorowuje ten film. :)

      Usuń
  20. O nie, nie. Zupełnie nie mój klimat!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam tak z fantastyką. Z marszu rezygnuję i nawet nie daje jej szansy. :D

      Usuń
  21. Myślę, że w wolnym czasie, jakbym chciała poleniuchować przy jakimś filmie, to mogłabym obejrzeć. :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Dla mnie ciekawy film, wart obejrzenia.

    OdpowiedzUsuń
  23. Już sam plakat, tytuł i fakt, że komedia, na którą od dawna mam ochotę, mnie przyciągnęła. To jak napisałaś o filmie, przesądziło i chcę go zobaczyć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świetnie to czytać, że udało mi się kogoś swoją recenzją na film namówić! ;D

      Usuń