czwartek, 14 grudnia 2017

Wzruszająca i pouczająca powieść, która zostanie w Twojej głowie jeszcze na długi czas - "Promyczek"



Autorka: Kim Holden
Wyd.: Filia
Gatunek: Literatura obyczajowa i romans
Ocena: 5/5

Do powieści Kim Holden długo nie mogłam się zabrać. Patrząc na „Promczyka” miałam wrażenie, że będzie to kolejna ckliwa historia o nastolatkach a tego chciałam uniknąć. Jednak natknęłam się na jego recenzje na kilku blogach i zaczęłam się zastanawiać jak potoczyła się historia tytułowego Promyczka, że u wielu czytelniczek wywołała tak mocne wzruszenie. Pamiętam jak pod jednym tekstem napisałam, że uodporniłam się i już dawno nie płakałam przy książce… no cóż – do czasu. :D
Nie chciałabym Wam za dużo zdradzać na temat fabuły, ponieważ bądź co bądź bardzo łatwo można domyślić się losu bohaterów, co nie przeszkadzało mi jakoś szczególnie. W skrócie „Promyczek” jest to opowieść o Kate, która wyrusza do Grant na studia. Dziewczyna kocha otaczający ją świat i widać to już od samego początku. Choć życie nigdy jej nie rozpieszczało, łatwo można zrozumieć dlaczego jej przyjaciel Gus nazwał ją Promyczkiem. Jeszcze nigdy nie spotkałam się z tak optymistycznie nastawioną postacią w książce. Kate nie pozwala sobie samej się załamać. Nie daje za wygraną. Nikogo nie oczernia i stara się zrozumieć postępowanie innych bez zbędnego osądzania. Wielokrotnie zaskoczyła mnie swoją wyrozumiałością. Zaimponowała mi łatwością z jaką nawiązywała kontakty z ludźmi, które bądź co bądź bardzo szybko przeradzały się w prawdziwe przyjaźnie. Było w niej coś, co rozbawiało i rozluźniało nie tylko osoby znajdujące się w jej otoczeniu, ale również czytelnika.  Szczerze? W pewien sposób podczas czytania zazdrościłam Kate tego z jaką łatwością przychodziło jej właściwie wszystko. Mimo tych wielu kłód rzuconych pod jej nogi nie uskarżała się, nie użalała i nie załamywała rąk. Być może przez pewien czas czułam się podirytowana jej zachowaniem, ale bardzo szybko to się zmieniło. Wszelka obawa o jej nienaturalność została rozdmuchana a mi w głowie utworzyło się oczywiste równanie.
Poza nią w książce bardzo polubiłam Kellera, który jak na swój wiek jest bardzo dojrzały – jak się później dowiedziałam, nie bez przyczyny. Również niesie swój bagaż doświadczeń, który według mnie jest zbyt duży jak na ten wiek. Imponują mi młodzi bohaterowie, którzy mogą pochwalić się pewną odpowiedzialnością braną za swoje czyny. Taki właśnie jest ten młodzieniec, choć skryty i w pewnym stopniu zamknięty w sobie – pamięta, co w życiu liczy się bardziej a co mniej. Niesamowita miłość i pożądanie, którymi obdarzył Promyczka nie były uczuciami, które przyprawiały mnie o mdłości, co coraz częściej mi się zdarza.  
Kreacja postaci powieści jest na wysokim poziomie. Uważam, że Kim Holden przyłożyła się i wykreowała bohaterów nieszablonowych, odstających od pozostałych, ale tylko i wyłącznie w pozytywnym znaczeniu tego słowa! Osobiście bardzo do gustu przypadł mi typ narracji – pierwszoosobowej Kate, aczkolwiek za połową pojawiała się narracja również Kellera i bardzo ciekawe było popatrzeć na tę samą sytuację oczami innej osoby. Tym sposobem pisarka sprawiła, że opowieść o Promyczku była bardziej obiektywna i rzeczywista. Wydawało się jakby Katherine Sedgwick naprawdę istniała.
Myślę, że wśród osób, które miały styczność z tym tytułem nie znalazł się nikt, kto nie wyciągnął z tej historii żadnej refleksji. Morał tej książki odznacza się grubymi literami.  Nie będę Was oszukiwać, ta historia jest smutna. Pod koniec wielokrotnie miałam gęsią skórkę a przez łzy zamazywał mi się obraz. Kate nauczyła mnie a może przypomniała, że trzeba czerpać radość z rzeczy przyziemnych. Nauczyć się szczęścia, które tak naprawdę jest na wyciągnięcie ręki. Bo szczęście to kumulacja drobnych rzeczy z dnia codziennego. Pokazała, że należy kochać tych, którzy są zawsze, kiedy ich potrzebujemy i nie zapominać o nich, kiedy sami tej pomocy oczekują. W tej lekturze jest postawiony duży wykrzyknik przy słowie przyjaźń, która tak naprawdę jest fundamentem każdej zdrowiej i silnej relacji! Powieść zasługuje na naprawdę duże brawa!


.

15 komentarzy:

  1. Mam ją w planach. Myślę, że spodoba mi się :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam i się wzruszyłam. Mam w planach drugą część.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się właśnie zastanawiam nad drugą częścią. Nie wiem czy chciałabym przeżywać tę historię jeszcze raz w oczach Gusa czy Franka. Zobaczę. Może za jakiś czas.

      Usuń
  3. Skoro tak zachwalasz, to przyglądnę jej się bliżej...
    pozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mimo wszystko nie wiem czy przeczytam tę książkę, bo tematyka do mnie zbyt nie przemawia, to nie mój gatunek. ;) Może inne Jeże bardziej się zainteresują.

    Pozdrawiam jeżowo
    Nikodem z https://zaczytanejeze.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic na siłę, ale początkowo też miałam mieszane uczucia :)

      Usuń
  5. Tyle pochlebnych recenzji...chyba jednak warto :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Historia jest wzruszająca i wartościowa, chociaż nie wywarła na mnie takiego wrażenia, aby rzucić mnie na kolana.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiadomo - każdy reaguje inaczej! :) Ale tak jak piszesz jest to wartościowa pozycja :)

      Usuń
  7. Chyba jestem jedyną, którą ta książka nie zachwyciła. Może przydałoby się ją przeczytać jeszcze raz :D
    Pozdrawiam, ann-books.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem tak po prostu bywa :) Dobrze, że jest tyle rodzai literatury, że każdy znajduje coś ekstra dla siebie :)

      Usuń
  8. Też chciałabym przeczytać, nawet zamówiłam w bibliotece, ale kolejka jest przeokrutna! Ale to też o czyms świadczy, prawda?

    OdpowiedzUsuń