czwartek, 4 stycznia 2018

"Wieczór taki jak ten" - o ludziach na rozstaju dróg



Autor: Gabriela Gargaś
Wyd.: Czwarta Strona
Gatunek: Literatura obyczajowa i romans
Ocena: 4,5/5


Michalina to młoda, energiczna dziewczyna mieszkająca u podnóża Bieszczad. Choć żyje skromnie, jest pozytywnie nastawiona do życia. Jednak w przeciągu krótkiego czasu jej życie zamienia się w koszmar.  Ojciec opuszcza rodzinę po raz kolejny, a matka umiera pół roku po urodzeniu Bartka. Miśka zostaje sama z babcią i nowonarodzonym bratem. W wieku osiemnastu lat na jej głowę spada obowiązek utrzymania domu i wychowania Bartka na dobrego człowieka. Mimo tragedii, młoda kobieta nie poddaje się, bo wie, że ma da kogo żyć i jej zadaniem jest zastąpić bratu matkę, której on nigdy mieć nie będzie. Z biegiem lat Michalina radzi sobie coraz lepiej, jest szczęśliwa, choć swoje marzenia ciągle odsuwa na dalszy plan.
Pomaga jej babcia Zosia, która prowadzi kawiarenkę „Cynamonowe serce”, jednak przed świętami mimo dorywczych prac dziewczyny, przestaje im to wystarczać. Stąd Michalina wpada na pomysł, aby otworzyć pensjonat. Remontuje pokoje na poddaszu, każdemu nadaje odpowiedni klimat i zamieszcza ogłoszenie w świeci. Po jakimś czasie w jej domu pojawiają się zupełnie obcy ludzie, którzy szukając ucieczki od swoich problemów, zupełnie przypadkiem znajdują ich rozwiązanie w Złotkowie.
Główna postać tej powieści to Michalina. Młoda kobieta, której życie potoczyło się zupełnie inaczej niż by tego oczekiwała. Byłam naprawdę bardzo zdumiona z jakim przekonaniem podjęła się nowego wyzwania, o wychowaniu dziecka wiedząc niewiele. Nie narzekała na swój los a na pierwszy rzut oka wydawała się być silna, choć w środku krucha i wrażliwa, czekała na kogoś, kto mógłby otoczyć ją ramieniem, by poczuła się bezpieczna i kochana.  Jeśli miałabym określić ją w kilku słowach powiedziałabym, że jest wyrozumiała, dobra, ciepła, radosna. Myślę, że autorka powieści jej postacią chciała pokazać, że szczęście możemy osiągnąć bardzo łatwo. Wystarczy cieszyć się z drobnych rzeczy – z zachodów słońca, zapachu ciasta czy kawy lub pięknie iskrzących światełek choinkowych. Przez cały czas trzymałam za Michalinę kciuki, by na jej drodze pojawił się ktoś, kto w końcu zdejmie z jej barków ciężar obowiązków. Wesprze ją nie tylko fizycznie, ale również psychicznie.
Wtedy na jej drodze pojawił się Artur. Mężczyzna starszy, który od samego początku nie przypadł mi do gustu. Widział jedynie czubek swojego nosa i z daleka można było spostrzec, że jest człowiekiem mocno wypalonym. Jego życie przestało mieć sens po odejściu żony. Jedna zdał sobie z tego sprawę zbyt późno. A my… jak często nie doceniamy obecności naszych bliskich? Bierzemy je za pewnik, nie uświadamiając sobie, że w każdej chwili samotność może złapać nas za rękę, a powszechnie wiadome jest, że złamane serce jest ciężko posklejać.
W książce spotykamy również panią Jadwigę,  u której choroba starcza staje się coraz bardziej zaawansowana oraz Lena z córką, których rany po śmierci męża i ojca nie zdążyły się jeszcze zabliźnić a świat ewidentnie tego od nich oczekuje. Goście Michaliny przyjeżdżają smutni a wyjeżdżają z sercem pełnym nadziei i to podobało mi się w tej książce najbardziej. Historie bohaterów powieści „Wieczór taki jak ten”  nie są unikalne, są dobrze nam znane. Myślę, że doszukamy się tu trochę smutku, poczucia samotności, zagubienia a wszystko przed Świętami Bożego Narodzenia, kiedy te odczucia nasilają się i nie jesteśmy w stanie odeprzeć złych myśli od siebie. Dla mnie „Wieczór taki jak ten” nie był po prostu powieścią obyczajową przeczytaną dla relaksu. Był dla mnie refleksją. Bodźcem do tego, by zanim usiądę z rodziną przy wigilijnym stole przypomnieć sobie, za co jestem wdzięczna, za co kocham to życie, które choć nieidealne, jest piękne. Zdecydowanie polecam każdemu sięgnąć po „Wieczór taki jak ten”, który w tym oczekiwaniu grudniowym pobudzi wiele pięknych wspomnień, wywoła uśmiech na naszej twarzy a co niektórym pewnie zakręci się łezka w oku. Warto spędzić przy niej czas.

PS: Postanowiłam odjąć pół punktu z prostej przyczyny – zakończenie książki nie zostało sprecyzowane. Nie jest to jakimś szczególnym uchybieniem, jednak ja naprawdę chciałam wiedzieć czy Michalina odnalazła swoją gwiazdkę na niebie i czy za nią podążyła, czy pani Jadwiga w końcu dogadała się z synową a Lena odnalazła oparcie w innym męskim ramieniu, którego z córką potrzebowały!

Recenzja miała pojawić się przed Świętami i moim wyjazdem do Polski. Niestety ludzki umysł spłatał mi figla i najzwyczajniej zapomniałam! Jednak powieść nie jest przesycona klimatem świątecznym. Także z pewnością można go jeszcze przeczytać. Sama nabyłam jeszcze dwa tytuły z okresem zimowo – świątecznym w tle, bo mam wrażenie, że w Polsce nie nacieszyłam się nim dostatecznie! :)


20 komentarzy:

  1. Ta książka zbiera dość dobre recenzje. Jestem jej ciekawa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla rozluźnienia warto. Święta nie dominują, więc nie jest jeszcze za późno :)

      Usuń
  2. Mnie ostatnio nie udało się przeczytać żadnej świątecznej książki. A szkoda, bo kilka czeka na półce. :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Twoja recenzja tej książki brzmi bardzo zachęcająco, chciałabym ją przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Chciałam przeczytać ją w święta, ale mi się nie udało.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też miałam większe plany czytelnicze na święta! :D

      Usuń
  5. Ja tak się zabierałam za te wszystkie świąteczne książki że w końcu ledwo przeczytałam jedną... A teraz tak trochę głupio, nie ma klimatu - trzeba czekać rok ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Myślę, że o ile mnie nie poniesie, w przyszłym roku sięgnę po tę książkę, choć zdecydowanie bardziej kuszą mnie cztery płatki śniegu :D Wydaje mi się, że książka ta może być dla mnie ciut za słodka :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli miałabym wybierać też stawiałabym na "Cztery płatki śniegu" :)

      Usuń
  7. Jestem zwolenniczką jasnych zakończeń, ale dla Gargaś zrobię wyjątek, bo uwielbiam jej twórczość. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie to pierwsze spotkanie z tą autorką. Polecisz jakiś tytuł?

      Usuń
  8. Fajna propozycja na zimowy wieczór!
    pozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Może w kolejne święta uda mi się przeczytać tę książkę. Trochę już o niej słyszałam i chętnie po nią sięgnę. ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Autorkę znam, wysoka ocena, coś czuję, że ta książka mogłaby mi przypaść do gustu

    OdpowiedzUsuń