poniedziałek, 8 stycznia 2018

"Pudełko z marzeniami", czyli co nieco o duecie Magdaleny Witkiewicz i Alka Rogozińskiego



Autorzy: Magdalena Witkiewicz , Alek Rogoziński
Wyd.: Filia
Gatunek: Literatura obyczajowa i romans
Ocena: 2,5/5



„Pudełko z marzeniami” mnie zawiodło! Jak inaczej miałabym przekazać tę wiadomość, jeśli nie bezpośrednio. Dlaczego? Była zbyt lekka, za mało wartościowa i przykro mi to stwierdzić, ale zostawiła po sobie pustkę i choć skończyłam ją dwa dni temu już nie pamiętam imion bohaterów.
Właściwie pierwszym akapitem mogłabym zakończyć swoją recenzję, ale nie chciałabym pozostać aż tak bezwzględna w swojej opinii, ponieważ po twórczość Magdaleny Witkiewicz sięgam wtedy, gdy szukam odpoczynku od ciężkich i trudnych tematów i zawsze się ten sposób sprawdzał. Tym razem jednak coś nie do końca się zgrało. Nie znam natomiast twórczości Alka Rogozińskiego, który z kolei specjalizuje się w innym rodzaju literatury.
„Pudełko z marzeniami” opowiada o Malwinie i Michale. Oboje poznają gorzki smak toksycznego związku na zasadzie pasożytnictwa. Oboje postanawiają odmienić swoje życie i oboje trafiają z różnych powodów do Miasteczka. Dość dużo oczywistych powodów, by już na samym początku domyślić się zakończenia. Od książki oczekiwałam dobrego humoru oraz komizmu postaci „wścibskich staruszek i dwójki dzieci”, ale niczego takiego tam nie odnalazłam.
Jako plus muszę przyznać fakt, iż książkę czytało się naprawdę szybko. Przeczytałam ją podczas kilkugodzinnej podróży. Oczarowała mnie również okładka.  Zastanawiałam się co jeszcze mogłabym uznać jako mocną stronę powieści, ale naprawdę ciężko było mi coś odnaleźć, ale… nie chcę też pisać, iż czytanie szło mi jak drogę przez mękę, bo tak nie było. „Pudełko z marzeniami” to lekka, (prze)lukrowana lektura, z mało wyrazistymi bohaterami. Ooo, wiem – pazurem w powieści była siostra bliźniaczka głównej bohaterki. Jej rozwinięty wątek mógłby naprawdę ciekawie urozmaicić i dowartościować fabułę, ale w zakończeniu, co stwierdzam ze smutkiem, jej charakter został utemperowany a Rozalia powieść opuściła z podkulonym ogonem.
Nie odradzam tej lektury, być może moje oczekiwania były zbyt duże a może coś między nami nie zaiskrzyło. Z twórczością pana Rogozińskiego chętnie się zapoznam, co do pani Witkiewicz jestem na tak, ale niestety mój werdykt dla pracy obu tych pisarzy brzmi: „nie”. Chciałabym jednak poznać Wasze opinie na ten temat i teraz po zakończeniu tego tekstu zamierzam przejrzeć kilka recenzji, aby dowiedzieć się  jakie przemyślenia naszły innych czytelników podczas czytania „Pudełka z marzeniami”.  







11 komentarzy:

  1. Myślę jednak, że dam szansę tej książce za jakiś czas. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. O, to chyba pierwsza negatywna recenzja tej książki, jaką widziałam :) mimo wszystko, Witkiewicz na tyle lubię, że i tak dam jej szansę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sama się zdziwiłam, ale byłam po prostu z nią znudzona a Witkiewicz też bardzo lubię :)

      Usuń
    2. Ale masz u mnie wielkiego plusa za szczerą opinię - niektórzy boją się wypowiedzieć negatywnie i kluczą w recenzjach, nie pisząc ani złego słowa, chociaż wiadomo, że im się nie podobało :D

      Usuń
  3. Czyli chyba dobrze zrobiłam rezygnując z niej ;)

    Pozdrawiam,
    ver-reads.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo szkoda, jak książka rozczarowuje, a poświęciło się jej kilka chwil swojego życia..

    OdpowiedzUsuń
  5. Panią Witkiewicz pokochałam po "Czereśniach...", Pana Alka polubiłam po "Do trzech razy śmierć". Teraz czas poznać ich wspólne dzieło!

    OdpowiedzUsuń