środa, 10 stycznia 2018

"ANIA" - kobieta, która do ostatniego tchu walczyła o siebie i swoją rodzinę



Autorzy: Grzegorz Kubicki, Maciej Drzewicki
Wyd.: Agora
Gatunek: Biografia
Ocena: 5/5



Początki zawsze były dla mnie trudne. W szkole  długo się głowiłam zanim rozpoczęłam swoje wypracowanie pierwszym zdaniem. Teraz nie jest inaczej, ale czuję, że trudność wzrosła. W głowie myśli biją się jak szalone, ale to dobry znak. Książka „ANIA” zostawiła we mnie niezmywalny ślad.
Po ten typ literatury sięgam raczej rzadziej niż częściej, a jeśli już jej treść musi się tyczyć kogoś, kogo w pewien sposób podziwiam. Chciałam dowiedzieć się jak żyła, jak pracowała i jak kochała Anna Przybylska. Przypadł mi do gusty styl, w jakim Grzegorz Kubicki i Maciej Drzewicki przedstawili życie aktorki. Lektura podzielona jest na rozdziały a każdy dotyczy innego etapu życia kobiety. Jest to raczej zbiór wspomnień przyjaciół, rodziny oraz osób, z którymi pracowała. Dzięki refleksjom a nie suchym faktom treść nabiera znacznie większej wartości nie tylko merytorycznej, ale i  emocjonalnej. Mogliśmy ją poznać od zupełnie innej strony – również tej słabszej. Teraz widzę wyraźnie, że była nie tylko aktorką, ale kochającą matką, żoną i wierną przyjaciółką, która rodzinę i prywatność zawsze stawiała na piedestale.
Ania Przybylska z książki jest kobietą otwartą, uśmiechniętą, radosną, chwilami kapryśną spóźnialską, pedantką. Napotykamy na wiele jej odsłon, ale jedno jest pewne - dla mnie zostanie wzorem kobiety – współczesnej bohaterki. Jestem oczywiście świadoma, że pogrążeni w tęsknocie bliscy w większości sięgali po te miłe i przyjemne wspomnienia, choć tak naprawdę nie idealizowano jej w żaden sposób i w biografii wielokrotnie można się natknąć na Przybylską, z którą lepiej nie zadzierać! To właśnie jej postawa, z którą szła przez życie wywołała u mnie wiele przemyśleń i stwierdzam, że naprawdę powinno się naśladować kobiety jej pokroju, bo mimo młodego wieku w swoim bagażu doświadczeń niosła wiele mądrości i ciepła.
Co jeszcze mogłabym napisać, o kimś, kogo wśród nas nie ma? Doskonale zdaję sobie sprawę jak dużą stratą dla polskiej kultury, kina, (być może teatru?) jest śmierć Ani Przybylskiej. Po cichu jednak liczę, że wśród nas – czytelników jest ktoś, kogo jej działania zainspirowały do zmian.  Czasu nikt nie cofnie, ale jeśli tylko przykład aktorki dodał komuś skrzydeł w ponury poranek, jej śmierć nie poszła na marne.  Piękny jest ślad, który zostawiła podczas ziemskiej wędrówki.  Pustkę po sobie wypełniła przykładem, że „w życiu piękne są tylko chwile”  i trzeba łapać w garść, to co niesie nam los.
Co do samego wydania książki – każdy rozdział opatrzony fotografiami pozwala czytelnikowi zbliżyć się do aktorki, poznać od innej strony i jeszcze przyjemniej spędzić czas. Jest to po prostu szczera opowieść, zbiór wspomnień o kobiecie, której uśmiech z okładki z pewnością zapamięta cały kraj. Taką właśnie chcemy ją pamiętać. Choć biografia dotyczy jednej osoby wydaje mi się, że Ania, którą znałam to zupełne przeciwieństwo Ani, którą rzeczywiście była. Potrzeba więcej takich ludzi, potrzeba więcej takich wartościowych lektur. 





17 komentarzy:

  1. Mam tę publikację w domu, ale jeszcze jej nie czytałam. To nie będzie łatwa lektura.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie nie jest ona rozrywkową publikacją :) Porusza ciężki temat, ale bardzo chciałabym poznać Twoją opinię na jej temat :)

      Usuń
  2. Myślę że kiedyś sięgnę po tę lekturę, jednak chyba jeszcze dam sobie czas...
    pozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kilka pierwszych rozdziałów poznałam dzięki audiobookowi - pomimo tego, że nie przepadam za (auto)biografiami, to ta wkradła się do mojego serca. Mam nadzieję, że niebawem uda mi się poznać całość.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja nigdy do końca nie rozumiałam tego typu książek, wydawanych po czyjejś śmierci. Ania na pewno była sympatyczną dziewczyną ale nie oszukujmy się - nie była wybitną aktorką. oczywiście to ogromna szkoda że nie ma jej już z Nami ale zawsze mam wrażenie że ktoś po prostu chciał zarobić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo możliwe. Nigdy wcześniej nie interesowałam się za bardzo jej osobą. Zgodzę się też w temacie jej wybitności, nie była po szkole. Aczkolwiek myślę, że warto poświęcić książce czas, bo nie są to tylko puste słowa. Jest to przyjemna lektura :)

      Usuń
  5. Książka wydana jest pięknie i z pewnością zainteresuje fanów Anny Przybylskiej. Świetnie, że tak się poświęcała dla swojej rodziny i raczej nie szukała poklasku. Mimo wszystko - nie jestem jej fanką, więc po książkę nie sięgnę.

    Pozdrawiam serdecznie, cass z cozy universe

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mnie urzekło wydanie! Fajnie, że jest dużo fotografii w środku. To bardzo umila czytanie :)

      Usuń
  6. Bardzo lubiłam ją jako aktorkę i jako człowieka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie bardzo spodobała się jej ta naturalna radość z życia :)

      Usuń
  7. Jeszcze nie czytałam, ale rzeczywiście coś jest w tego tupu książkach, że aż chce się je przeczytać, choć to nigdy nie jest proste

    OdpowiedzUsuń