wtorek, 16 stycznia 2018

"Zapisane w wodzie" - o przeszłości, od której nie uciekniemy



Autorka: Paula Hawkins
Wyd.: Świat Książki
Gatunek: Dreszczowiec, Kryminał, Suspens, Powieść psychologiczna
Ocena: 5/5


Gdy tylko dowiedziałam się o nowej książce autorki „Dziewczyny z pociągu” wiedziałam, że chce ją mieć! Jednak to opis na okładce zaciekawił mnie w pierwszej kolejności. Historia Danielle Abbott w wodach Topieliska już od samego początku wywoływała u mnie dreszczyk emocji! Serio! Wmieszanie w to zdolności paranormalnych, nawiedzonego domu, czarownic i rozdziałów retrospekcyjnych sprawił, że ani na moment nie poczułam się zawiedziona. Mam tylko jedno, naprawdę malutkie „ale” – akcja rozkręcała się odrobinę za wolno i monotonnie, jednak po kilkudziesięciu stronach ciężko się od niej oderwać. Różne wątki, mnóstwo teorii, wątpliwości i podejrzliwość wobec każdego nadało tej książce pazura.
W skrócie „Zapisane w wodzie” to opowieść o Jules, która przyjeżdża do rodzinnego miasteczka, by po rzekomym samobójstwie siostry, zaopiekować się jej córką. Buntowniczką. Ich wzajemne relacje od samego początku nie są łatwe i kobiety nie rzucają się sobie w ramiona od progu, ale wszystko ma swój początek w przeszłości rodziny Abbott. Tajemnice sióstr, trudne dzieciństwo, gwałt, okropne i mrożące krew w  żyłach historie związane z rzeką płynącą tuż obok domu nie ułatwia Julii przebywania w miejscu, gdzie wszystkie te wspomnienia odżywają na nowo. Szybko okazuje się, że śmierć Nel nie ma łatwego wytłumaczenia a wiąże się z tym o wiele więcej wątków i to nawet tych, które miały miejsce wiele, wiele lat wcześniej. Jednak przeszłość dopada każdego.
W powieści pojawia się duża liczba postaci narracyjnych. Każda z nich ma coś do powiedzenia w tym temacie. Stąd pojawia się mnogość podmiotu lirycznego. Wiem, że nie każdemu to odpowiadała. Mi jednak przypadło do gustu. Pozwoliło spojrzeć na tę sprawę pod innym kątem. Myślę też, że kreacja bohaterów została poprowadzona w  ciekawy sposób i nikt z tych postaci nie był nudny. Każdy wnosił coś do sprawy. Każda narracja miała sens i przybliżała nas o krok do rozwiązania tej zagadki. Okazało się, że Topielisko ukrywa wiele dramatów, które według narratorów zawsze odwracały się przeciwko kobietom, stąd nazywano to miejscem pozbywania się problematycznych kobiet. Nel Abbott z pewnością taka była. Dążyła do prawdy. Chciała rozwiązać zagadkę tego miejsca, co ostatecznie poprowadziło ją do zguby.
Jeśli chodzi o postać Jules, której narracji było najwięcej – chwilami się zastanawiałam czy z nią jest naprawdę wszystko w porządku. Dla mnie wyglądała jak osoba z zaburzeniami psychicznymi. Słyszy głosy, kroki na schodach, muzykę. Kobieta jest przestraszona i zagubiona. Podobieństwo między nią a siostrzenicą jest uderzające. Obie wrażliwe, podatne na oceny osób z zewnątrz. Obie są… hmm – dzikie – myślę, że to dobre słowo. Stronią od ludzi, nie ufają im. Są kruche i bezbronne, choć wmawiają sobie i innym, że jest zupełnie odwrotnie.
Jeśli miałabym ocenić całość, to uważam, że ta książka jest pokręcona. Każdy z bohaterów ukrywa tajemnice, swoją ciemną stronę. To angielskie miasteczko wydało mi się być zbiorowiskiem czarnych owiec. Cała fabuła jest utrzymana raczej w pesymistycznym tonie. Wyobrażając sobie to miejsce, ciągle widziałam mgłę przed oczami i w żaden sposób nie mogłam jej od siebie odeprzeć.
Prawdę mówiąc, przed rozpoczęciem tej lektury miałam podejrzenie, że rozwiązanie zagadki znajdziemy pod samym nosem podobnie jak w „Dziewczynie z pociągu” (miałam rację), przez co podejrzewałam każdego. Każdy miał wystarczająco mroczną naturę lub motyw i jak dla mnie było to zagranie celowe. Podsumowując – Jestem bezdyskusyjnie na tak! Stawiam duży plus za zbudowanie nastroju, oryginalność fabuły oraz pomieszanie roztropności z odrobiną szaleństwa i magii nadaje tej książce wyjątkowego wydźwięku! Jak dla mnie  punkt wyżej od „Dziewczyny z pociągu”. 


21 komentarzy:

  1. Czytałam już różne recenzje tej książki. Mam ją w planach na ten rok.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawa pozycja. Chętnie przeczytam Twoją recenzję :)

      Usuń
  2. "Dziewczyna z pociągu" nie wzbudziła mojego zachwytu... może jeszcze dam szansę i skuszę się na tą książkę...
    pozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie odwrotnie. Wciągnęła mnie i raz dwa ją połknęłam. Za to ekranizacja jak dla mnie była katastrofą :P

      Usuń
  3. Ja trochę nie do końca rozumiem tą całą niechęć do tej autorki - te książki na prawdę nie są złe. Czytałam obie i przy obu spędziłam miło czas. Wydaje mi się że "Zapisane w wodzie" podobało mi się bardziej bo "Dziewczyna z pociągu" miała TAKA OGROMNĄ reklamę że oczekiwałam arcydzieła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi też "Zapisane w wodzie" bardziej przypadło do gustu. Może faktycznie jest tak, że szum wokół "Dziewczyny..." sprawił, że oczekiwało się od tej pozycji czegoś więcej.

      Usuń
  4. A wiesz, że ja Dziewczyny z pociągu jeszcze nie czytałam, zniechęciły mnie skrajne recenzje...Sama nie wiem. Chyba czas przeczytać i wyrobić sobie zdanie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, ale zdecydowanie polecam zacząć od "Dziewczyny..", bo w odwrotnej kolejności można odczuć lekki niedosyt. :)

      Usuń
  5. Ta przygoda czytelnicza jeszcze przede mną, czeka jednak już na spotkanie. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Już od dłuższego czasu mam chrapkę na tę książkę.:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Książka nie należy zbytnio w mojej tematyce, ale kto wie... Może zdecyduję się ją przeczytać ^^
    Pozdrawiam ♥ wy-stardoll.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Pomieszanie roztropności z odrobiną szaleństwa i magii zdecydowanie zachęca mnie do lektury tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  9. Mnie do tej autorki nie ciągnie, naczytałam się tyle niepozytywnych recenzji o Dziewczynie, które potwierdziła moja chrzestna (a mamy podobny gust), że nie skuszę się na książki tej autorki :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdaję sobie sprawę, że łatwo się do czegoś można zrazić. Też mam kilka tytułów, których nie chcę czytać, pomimo dobrych recenzji :)

      Usuń
  10. A mi się nie podobała. Za dużo wątków, bohaterów, splotów akcji, że aż się gubiłam chwilami i jakieś takie pokręcone było tak jak stwierdziłaś ale dla mnie w niezbyt pozytywny sposób. Dziewczyna z pociągu w zachwyt mnie też nie wprawiła, ale jeszcze jakoś obleciało ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja na początku miałam problem, żeby się w nią wciągnąć i też się gubiłam, ale potem jakoś mnie wciągnęła i byłam mocno ciekawa jak się wszystko potoczy! :)

      Usuń
  11. Mi książka się podobała, chociaż jak dla mnie miała niestety zbyt smutny i przygnębiający klimat... chociaż zakończenie nawet całkiem mi się podobało!

    OdpowiedzUsuń