Autorzy:
Grzegorz Kubicki, Maciej Drzewicki
Wyd.: Agora
Gatunek:
Biografia
Ocena: 5/5
Początki zawsze
były dla mnie trudne. W szkole długo się
głowiłam zanim rozpoczęłam swoje wypracowanie pierwszym zdaniem. Teraz nie jest
inaczej, ale czuję, że trudność wzrosła. W głowie myśli biją się jak szalone,
ale to dobry znak. Książka „ANIA” zostawiła we mnie niezmywalny ślad.
Po ten typ
literatury sięgam raczej rzadziej niż częściej, a jeśli już jej treść musi się
tyczyć kogoś, kogo w pewien sposób podziwiam. Chciałam dowiedzieć się jak żyła,
jak pracowała i jak kochała Anna Przybylska. Przypadł mi do gusty styl, w jakim
Grzegorz Kubicki i Maciej Drzewicki przedstawili życie aktorki. Lektura
podzielona jest na rozdziały a każdy dotyczy innego etapu życia kobiety. Jest
to raczej zbiór wspomnień przyjaciół, rodziny oraz osób, z którymi pracowała.
Dzięki refleksjom a nie suchym faktom treść nabiera znacznie większej wartości
nie tylko merytorycznej, ale i emocjonalnej. Mogliśmy ją poznać od zupełnie
innej strony – również tej słabszej. Teraz widzę wyraźnie, że była nie tylko
aktorką, ale kochającą matką, żoną i wierną przyjaciółką, która rodzinę i
prywatność zawsze stawiała na piedestale.
Ania Przybylska
z książki jest kobietą otwartą, uśmiechniętą, radosną, chwilami kapryśną
spóźnialską, pedantką. Napotykamy na wiele jej odsłon, ale jedno jest pewne -
dla mnie zostanie wzorem kobiety – współczesnej bohaterki. Jestem oczywiście
świadoma, że pogrążeni w tęsknocie bliscy w większości sięgali po te miłe i
przyjemne wspomnienia, choć tak naprawdę nie idealizowano jej w żaden sposób i
w biografii wielokrotnie można się natknąć na Przybylską, z którą lepiej nie
zadzierać! To właśnie jej postawa, z którą szła przez życie wywołała u mnie
wiele przemyśleń i stwierdzam, że naprawdę powinno się naśladować kobiety jej
pokroju, bo mimo młodego wieku w swoim bagażu doświadczeń niosła wiele mądrości
i ciepła.
Co jeszcze
mogłabym napisać, o kimś, kogo wśród nas nie ma? Doskonale zdaję sobie sprawę
jak dużą stratą dla polskiej kultury, kina, (być może teatru?) jest śmierć Ani
Przybylskiej. Po cichu jednak liczę, że wśród nas – czytelników jest ktoś, kogo
jej działania zainspirowały do zmian. Czasu
nikt nie cofnie, ale jeśli tylko przykład aktorki dodał komuś skrzydeł w ponury
poranek, jej śmierć nie poszła na marne.
Piękny jest ślad, który zostawiła podczas ziemskiej wędrówki. Pustkę po sobie wypełniła przykładem, że „w
życiu piękne są tylko chwile” i trzeba
łapać w garść, to co niesie nam los.
Co do samego
wydania książki – każdy rozdział opatrzony fotografiami pozwala czytelnikowi
zbliżyć się do aktorki, poznać od innej strony i jeszcze przyjemniej spędzić
czas. Jest to po prostu szczera opowieść, zbiór wspomnień o kobiecie, której
uśmiech z okładki z pewnością zapamięta cały kraj. Taką właśnie chcemy ją
pamiętać. Choć biografia dotyczy jednej osoby wydaje mi się, że Ania, którą
znałam to zupełne przeciwieństwo Ani, którą rzeczywiście była. Potrzeba więcej
takich ludzi, potrzeba więcej takich wartościowych lektur.
Mam tę publikację w domu, ale jeszcze jej nie czytałam. To nie będzie łatwa lektura.
OdpowiedzUsuńFaktycznie nie jest ona rozrywkową publikacją :) Porusza ciężki temat, ale bardzo chciałabym poznać Twoją opinię na jej temat :)
UsuńBardzo bym chciała przeczytać :)
OdpowiedzUsuńWarto :)
UsuńMyślę że kiedyś sięgnę po tę lekturę, jednak chyba jeszcze dam sobie czas...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)
Bardzo ją polecam :)
UsuńKilka pierwszych rozdziałów poznałam dzięki audiobookowi - pomimo tego, że nie przepadam za (auto)biografiami, to ta wkradła się do mojego serca. Mam nadzieję, że niebawem uda mi się poznać całość.
OdpowiedzUsuńJest w niej coś, co naprawdę wciąga :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńJa nigdy do końca nie rozumiałam tego typu książek, wydawanych po czyjejś śmierci. Ania na pewno była sympatyczną dziewczyną ale nie oszukujmy się - nie była wybitną aktorką. oczywiście to ogromna szkoda że nie ma jej już z Nami ale zawsze mam wrażenie że ktoś po prostu chciał zarobić.
OdpowiedzUsuńBardzo możliwe. Nigdy wcześniej nie interesowałam się za bardzo jej osobą. Zgodzę się też w temacie jej wybitności, nie była po szkole. Aczkolwiek myślę, że warto poświęcić książce czas, bo nie są to tylko puste słowa. Jest to przyjemna lektura :)
UsuńKsiążka wydana jest pięknie i z pewnością zainteresuje fanów Anny Przybylskiej. Świetnie, że tak się poświęcała dla swojej rodziny i raczej nie szukała poklasku. Mimo wszystko - nie jestem jej fanką, więc po książkę nie sięgnę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, cass z cozy universe
Też mnie urzekło wydanie! Fajnie, że jest dużo fotografii w środku. To bardzo umila czytanie :)
UsuńBardzo lubiłam ją jako aktorkę i jako człowieka.
OdpowiedzUsuńMnie bardzo spodobała się jej ta naturalna radość z życia :)
UsuńJeszcze nie czytałam, ale rzeczywiście coś jest w tego tupu książkach, że aż chce się je przeczytać, choć to nigdy nie jest proste
OdpowiedzUsuńZdecydowanie! :)
Usuń