niedziela, 11 marca 2018

Czy wierzycię w potęgę podświadomości? - poradnik Josepha Murphego



Autor: Joseph Murphy
Wyd.: Świat Książki
Gatunek: Poradnik, nauki społeczne
Ocena: 3,5/5


„Potęgę podświadomości” opisuje się jako jeden z najbardziej skutecznych poradników dotychczas wydanych a metody opisane przez Josepha Murphego jako najbardziej rewolucyjne.

Rewolucyjne techniki doktora Murphy’ego opierają się na sprawdzonej zasadzie: Jeśli uwierzysz w coś bez zastrzeżeń i możesz to zobrazować w swoim umyśle, usuniesz podświadome przeszkody, które powstrzymują cię przed osiągnięciem upragnionego celu, a twoja wiara stanie się rzeczywistością.
Ten niezwykły poradnik pomoże ci uwolnić umysł i przekaże praktyczne wskazówki, dzięki którym osiągniesz sukces, prestiż i dobrobyt, zdobędziesz przyjaciół, umocnisz szczęśliwe małżeństwo, pokonasz lęki, pozbędziesz się złych nawyków i nałogów.

Opanuj proste techniki przedstawione w książce i odkryj, jak łatwo możesz usunąć psychiczne bariery między tobą a twoimi marzeniami.

Tak opisywana jest ta książka na lubimyczytac.pl, ale co ja o niej sądzę? Czy podzielam zdanie miliona ludzi, których życie odmieniło się dzięki tej książce? Uważam, że jej treść jest wiarygodna i mądra. Ja jednak nigdy nie przepadałam za tym rodzajem literatury, gdyż podczas jej czytania nudziłam się, wydawało mi się, że autor powtarza ciągle jedno i to samo. Nie umiałam czerpać z nich żadnych korzyści. Byłam ciekawa jednak tej książki ze względu na wiele pochlebnych opinii. Wiadome jest, że w ostatnich latach poradniki zyskały rzeszę swoich fanów, stąd doszłam do wniosku, że najlepiej przekonać się na własnej skórze.  Otóż duży plus dla „Potęgi podświadomości” jest taki, że czyta się ją błyskawicznie. Bałam się, że jeżeli jej treść nie przypadnie mi do gustu będę się z nią męczyć. Połknęłam ją w przeciągu dwóch dni, co być może było moim błędem. Dlaczego? Autor już na początku książki nakłania aby mocno skupić się na opisywanych przez niego przykładach, ale ich mnogość sprawiała, że po prostu przyspieszałam tempo. Nie za bardzo interesowały mnie fragmenty, których w żaden sposób nie umiałam dopasować do siebie i swojej obecnej sytuacji życiowej.
Siedząc przed komputerem zastanawiam się czy wyniosłam jakieś korzyści z czytania tej książki i czy faktycznie Murphemu udało się mnie przekonać co do siły drzemiącej w ludzkiej głowie. Nie wiem czy zostałam w stu procentach pochłonięta jego wnioskami, ale muszę z pewnością stwierdzić, że zasiała ta książka we mnie ziarnko niepewności. Dlaczego? Jestem osobą, która lubi martwić się dużo i na zapas. Po przeczytaniu tego poradnika przy każde negatywnej myśli, pojawia się takie ukłucie: a co jeśli sobie to wyprosisz? Wykraczesz? Od tamtej pory powstrzymuje swoje wewnętrzne narzekanie i marudzenie stawiając sobie za wyzwanie wypróbowanie jego metody i sprawdzenie czy ona faktycznie ma racje bytu w moim życiu. Choć praktykuję ją bardzo krótko i robię to odrobinę na swoich zasadach, zauważam różnicę. Nie zamartwiam się i często jestem w lepszym nastroju. Przyda mi się to w tym roku, który zapowiada się burzliwie a zmian nadchodzi naprawdę wiele.
Było warto przeczytać tę książkę, choćby dla jednego spokojniejszego dnia a czy przyniesie to jakieś długotrwałe efekty? Nie wiem, ale bardzo bym chciała. Wiem jedno – ta książka trafiła do mnie nie bez przyczyny. :)

28 komentarzy:

  1. Nie neguję wartości tego rodzaju poradników, bo być może porady w nich zawarte komuś rzeczywiście pomogą, ale jeśli chodzi o mnie, zupełnie do mnie nie trafiają.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też podchodzę do tego typu książek z mieszanymi uczuciami, ale ta akurat trafiła w sedno tym razem. :)

      Usuń
  2. może by mi coś rozjaśnił w głowie ten poradnik? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto dać mu szansę. Ja czuję, że zasiane ziarno po jej przeczytaniu zakiełkowało, więc nie czytałam tego na darmo! ;)

      Usuń
  3. Ten tytuł mam zapisany w książkach, które muszę przeczytać. Ciekawa jestem jakie doniosę wrażenie, gdy już się z nią zapoznam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też jestem bardzo ciekawa! Koniecznie daj znać jak już przeczytasz! :)

      Usuń
  4. Myślę, że to książka, którą ominęłabym bardzo szerokim łukiem. Nie wierzę w żadne potęgi świadomości, siły pozytywnego myślenia, ani wykrakiwanie sobie czegoś. Stawiam po prostu na realizm - jak coś ma szansę się udać, to może się uda, ale zamartwianie się też czasem ma sens, bo pozwala uniknąć kłopotów/wybrnąć z nich.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mogę się z Tobą nie zgodzić, bo sama po części tak uważam, ale cel, który chciałam osiągnąć poprzez czytanie tej książki jest po prostu zyskanie odrobiny więcej pewności siebie. Bo to moje zamartwianie potrafi być uciążliwe, wprawić mnie w podły nastrój i w brak wiary, że może mi się udać. Temat rzeka, a każdy jest inny. Poradniki nigdy nie będą jednak prowadzić prymu w mojej biblioteczce. To nadal mniejszość gatunkowa. :)

      Usuń
  5. Chociaż nie sięgam często po poradniki to może kiedyś na ten się skuszę, bo wiele już o nim słyszałam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Niestety, nie jest to propozycja dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie wątpię w wartość tej książki. Moja kuzynka była nią zachwycona i bardzo mi ją polecała. Nie często sięgam jednak po takie publikacje, więc póki co raczej odpuszczę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też raczej rzadko czytam takie książki, ale od czasu do czasu uważam, że warto sobie urozmaicić. :)

      Usuń
  8. Raczej nie sięgnę po tę książkę, pewnie bym się męczyła :)
    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Być może. Dlatego bardzo pobieżnie czytałam fragmenty, które mnie nie interesowały. Żeby się nie męczyć. :)

      Usuń
  9. Czytałam tę książkę i na początku byłam zachwycona, a teraz no... przyjmuję to co tam jest napisane za coś normalnego, nie jakieś odkrycie stulecia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, dobrze napisane. :) Ja zachwycona może nie byłam, aczkolwiek zmieniło to odrobinę mój tok myślenia. :)

      Usuń
  10. Dostałam an urodziny książkę o podobnej tematyce, ten tytuł również sobie zapisuję :)

    OdpowiedzUsuń
  11. To niekoniecznie mój gust czytelniczy, ale w sumie czemu nie ;) takie książki często są całkiem w porządku.

    Pozdrawiam,
    toukie z ksiazkowa-przystan.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jest dokładnie to samo co myślę na ten temat! Właściwie czemu nie? ☺

      Usuń
  12. Nie przepadam za tego rodzajem książek. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem! Fajnie, że każdy może znaleźć coś dla siebie. :)

      Usuń
  13. Czytałam. Nie przypisuje jej magicznej roli. Myślę jednak, ze wielu osobom może pomóc spojrzeć na świat bardziej optymistycznym okiem

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też raczej nie wierzę w jej czarodziejską moc, że nagle rozwiąże wszystkie ludzkie problemy, ale na pewno ppmaga spojrzeć na nasze życie pod innym kątem a to już coś! :)

      Usuń