Autor: Katarzyna
Bonda
Wyd.: Muza
Gatunek: Powieść
kryminalna
Ocena: 2,5/5
Choć zupełnie nie dawno pojawiła się recenzja „Sprawy Niny Frank”, to znów na
blogu u mnie Bonda. Tym razem przychodzę do Was z moimi przemyśleniami na temat
„Lampionów”, czyli trzeciego i przedostatniego tomu z serii o żywiołach. (link do "Pochłaniacza"). Czy jednak tym razem powiem aż
tyle dobrych słów na temat jej twórczości?
Powiem szczerze,
że w poprzednich częściach polubiłam się z Saszą Załuską, czyli główną postacią
„Czterech Żywiołów” i naprawdę się cieszyłam, że w swojej kolekcji mam już
trzecie wydanie – ogień. Patrząc na jego grubość, zacierałam ręce i
przygotowywałam się na długą i ciekawą, nową przygodę profilerki. Z przykrością
jednak muszę przyznać, że tym razem się zawiodłam.
Sasza Załuska zostaje przyjęta na cywilny etat do
gdańskiej policji i natychmiast oddelegowana do nowego zadania w Łodzi. To
miasto stało się terenem groźnych wydarzeń. Dochodzi do serii pożarów. Mnożą
się napady na bezdomnych i cudzoziemców, jawne akty homofonii i antysemityzmu.
Działają bezwzględni czyściciele kamienic i szajki wyłudzające majątek od
naiwnych staruszków, handlarze narkotyków, nieuczciwi prawnicy, podejrzani
detektywi i fałszerze. Jakby tego było mało, pojawia się także podejrzenie, że
Łódź jest zapleczem islamskich terrorystów. Czy te pozornie niepowiązane
incydenty to w rzeczywistości realizacja jednego zbrodniczego planu, czy dzieło
szaleńca? A może ta apokalipsa ma służyć jakiemuś konkretnego celowi?
Już na wstępie
muszę ostrzec, że „Lampiony” to najsłabsza książka, która wyszła spod ręki
Katarzyny Bondy. Stwierdzam to z przykrością, ale muszę być szczera sama ze
sobą, że ta powieść okazała się być, krótko mówiąc, niewypałem. Po pierwsze –
brakowało mi Załuskiej. Jej postać polubiłam już od samego początku i ciężko
szło mi pogodzenie się z tym, że teraz pojawiała się tak rzadko. Zawsze
chwaliłam ją za jej samozaparcie, siłę do walki, ale i poczucie humoru czy cięty
język! Przez jej nieobecność zabrakło mi takiej ikry w powieści, przez co
nazwałabym ją nużącą.
Po drugie
bohaterowie – a raczej ich nadmiar i bezosobowość. Zbyt wiele postaci, zbyt
wiele różnych historii, które nijak łączyły się w całość. Ten tłok wywoływał u
mnie zagubienie. Nie mogłam się odnaleźć wśród tych poplątanych wątków. Bonda
tym razem wprowadziła do powieści chaos, z którego nie można było wybrnąć.
Przytłaczał i sprawiał, że wszystko dookoła, poza treścią „Lampionów” stało się
o wiele ciekawsze! Już z samego opisu można wywnioskować, że autorka w tym
tomie zaserwuje nam multiwątkowość, ale nigdy nie powiedziałabym, że spod jej
pióra wyjdzie coś tak poszarpanego i nieułożonego.
Koniec książki
dał mi odrobiny nadziei, że ostatnia już część sagi będzie bardziej dotyczyła
osoby, dla której właściwie tak te powieści polubiłam. Pomimo tego jednego
przykrego doświadczenia, zamierzam przeczytać „Czerwonego Pająka”, by sprawdzić
czy styl Katarzyny Bondy nie przeszedł jakiejś dziwnej metamorfozy na jej
niekorzyść. Na ten moment jednak zarządziłam chwilową przerwę od jej
twórczości, by nie poczuć, że wychodzi mi bokiem!
Ta rolada z bitą śmietaną i malinami (?)!!! Kobieto litości nie masz.... ;)
OdpowiedzUsuńCo do Lamiponów widziałam je ostatnio w dość dobrej cenie ale nie wiem czemu powstrzymałam sie przed zakupem. I chyba dobrze zrobiłam ;)
Pozdrawiam
http://zksiazkanakanapie.blogspot.com/
Niestety, ale dla mnie ta książka okazała się być słaba, więc może faktycznie lepiej, że jej nie nabyłaś.
UsuńHaah, pieczenie to moje drugie hobby po czytaniu! ;D
To nie mój gatunek, w dodatku widzę słabą ocenę, to tym bardziej :D
OdpowiedzUsuńhttp://whothatgirl.blogspot.com
Każdy znajduje coś dla siebie. :)
UsuńJeszcze nie czytałam Bondy, ale widzę, że chyba powinnam zacząć od "Czerwonego pająka".
OdpowiedzUsuńKinga
Nie czytałam :/
UsuńJa już nie mogę doczekać się "Czerwonego pająka".
OdpowiedzUsuńMyślę, że ja również z chęcią go przeczytam.
Usuńbardzo lubię Bondę, muszę wrócić do czytania jej książek
OdpowiedzUsuńJa też bardzo lubiłam. Dopiero ta książka mnie odrobinę zawiodła.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą w ocenie "Lampionów". Może patrzę na nie mniej surowym okiem, bo poprzednie tomy przeczytałam jednym, potężnym jeśli chodzi o ilość stron ciągiem. Zmęczenie i lekką niechęć tłumaczyłam wobec tego przesytem. Teraz, dzięki Twojej recenzji, przypomniałam sobie na czym faktycznie polegał problem. Brak Saszy i nagromadzenie wątków i postaci zniszczyły dotychczasowy, jednorodny nastrój powieści. Ale "Czerwony Pająk" już w maju i liczę, że pani Bonda zakończy serię z wielkim przytupem, wracając to porywającego początku stylem i treścią :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńOtóż to. Ja również na to liczę, bo mimo tego, że średnio spodobały mi się "Lampiony" to nadal jej twórczość bardzo lubię.poczekamy. zobaczymy. :)
UsuńSwojego czasu książka była promowana na każdym przystanku w Łodzi i bardzo mnie kusiła, ale jakoś jeszcze po nią nie sięgnęłam. Chce ją przeczytać zwłaszcza po to, aby zobaczyć co autorka ujrzała w tym mieście :D
OdpowiedzUsuńGdybym miała kierować się opisem Łodzi w książce to nie wiem czy chciałabym ją odwiedzić. Jest przedstawiona bardzo surowo.
UsuńU mnie z autorką różnie bywa. Chociaż lubię jej książki, to dostrzegam właśnie słabe momenty ;)
OdpowiedzUsuńNo właśnie. W jej przypadku to taka trochę sinusoida. Poczekamy na "Czerwonego pająka" i zobaczymy co sie wydarzy. :D
UsuńNie przepadam za twórczością Bondy. Przeczytałam kilka jej książek, żeby utwierdzić się w przekonaniu, że to nie dla mnie. O wiele bardziej cenię Puzyńską i to po jej książki sięgam bez większego zawahania.
OdpowiedzUsuńRozumiem, że styl Bondy nie bedzie odpowiadał każdemu. Będę musiała nadrobić zaległości wtwórczości Puzyńskiej. Myślę że zacznę od "Motylka".
UsuńNie miałam jeszcze okazji poznać twórczości tej autorki, ale przyznam szczerze,że jakoś mnie do Jej książek nie ciągnie.:)
OdpowiedzUsuńJak najbardziej rozumiem co masz na myśli. Czasem się zastanawiam czy gdybym nie przeczytała "Florystki" jako pierwsze to czy lubilabym do jej twórczości wracać.
UsuńCzytałam tylko tom pierwszy, drugi leży na półce, czeka i jeszcze sobie poczeka. Juz pierwszy tom wypadł według mnie blado - ten nadmiar bohaterów i ich bezosobowość jak dla mnie miał miejsce już w pierwszym tomie. Do tego dłużył mi się niesamowicie. Twoja recenzja więc nie nastraja mnie pozytywnie do kontynuowania serii ;)
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że tom 2 był dla mnie najlepszym ze wszystkich trzech. Faktycznie zauważa się u Bondy tendencje do tworzenia zbyt wielu postaci - w "Lampionach" jednak to było już przesadą.
UsuńZapoznałam się już wcześniej z twórczością pani Bondy :) nie sądziłam, że Lampiony to jej najsłabsza powieść. Ta pozycja jeszcze przede mną.
OdpowiedzUsuńByć może odbierzesz ją lepiej ode mnie. Chętnie przeczytam Twoją recenzję, jeśli uda Ci się już z "Lampionami" zapoznać. Nie chciałabym nikogo zrażać.
UsuńSłyszałam różne opinie na temat twórczości tej autorki, sama jednak nie mam zamiaru sięgać po jej książki. Jakoś do mnie nie przemawiają :D
OdpowiedzUsuńna razie z trwórczością tej pisarki miałam niewiele wspólnego. Przeczytałam tylko zbiór historii o polskich morderczyniach i jako, że był to zapis zwierzeń przestępczyń trudno ocenić tutaj styl autorki. Twoja opinia tej książki mnie nie zachęca do jej przeczytania, ale zdaję sobie sprawę, że skoro jest to trzecia część serii, to może te wcześniejsze warte są uwagi? :D może kiedyś sięgnę po jakiś tytuł pani Bondy :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
cherryladyredas.blogspot.com
Powiem szczerze, że ta to zdecydowanie najgorsza część, ale rozumiem również, że styl Bondy nie przypada wszystkim do gustu. Warto spróbować jakąś jej jedną książkę: "Florystkę" może lub "Sprawę Niny Frank", by się przekonać na własnej skórze. :)
UsuńChętnie bym poznała :]
OdpowiedzUsuńSuper, że pomimo mojej negatywnej opinii chętnie byś poznała. :)
UsuńRaczej nie przeczytam, ponieważ to nie mój gatunek :/ Pozdrawiam ♥ wy-stardoll.blogspot.com
OdpowiedzUsuńJasne! Wiadomo - dla każdego coś dobrego! ;D ;D Pozdrawiam :)
UsuńNie czytałam jeszcze książek tej autorki, ale ostatnio jest dosłownie wszędzie, więc zdecydowałam się wypożyczyć "Motylka", chcę sprawdzić, czy jej styl przypadnie mi do gustu :)
OdpowiedzUsuńA "Motylka" nie napisała Puzyńska? Nie kojarzę u Bondy takiego tytułu.
UsuńO tej autorce dużo słyszałam i chciałam po nią sięgnąć już dawno, jednak chyba nie zacznę od tej serii.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam:
biblioteka-feniksa.blogspot.com
Ja zaczynałam od Florystki.
UsuńNiestety nie jest to mój gatunek, więc książkę sobie odpuszczam. Przynajmniej mogę popatrzeć na super zdjęcia oraz intrygującą okładkę.
OdpowiedzUsuńDziękuję a okładka faktycznie przyciąga wzrok. :)
UsuńJa czytałam tylko jedną książkę tej autorki, ale niestety jej styl mnie nie porwał.
OdpowiedzUsuńNie znam twórczości Katarzyny Bondy, więc się nie wypowiem na temat powyższej książki. Niemniej jednak szkoda, że tak bardzo się nią rozczarowałaś.
OdpowiedzUsuńTaak. Mi też naprawdę szkoda. :)
UsuńNie znam twórczości tej autorki, ale szkoda, że rozczarowała Cię ta książka :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Mam nadzieję, że ostatnia część będzie o wiele lepsza.
UsuńNie mój gatunek... przynajmniej nie teraz ;)
OdpowiedzUsuńW końcu przeczytam tę kryminalną sagę w całości ;)
OdpowiedzUsuńBędę czekać na relację!
UsuńJeszcze nie poznałam twórczości tej autorki, ale mam ten cykl w planach. ;)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa Twojej opinii bo nie wszyscy przepadają za Binda.
UsuńSkutecznie mnie zniechęciłaś :) Raczej na pewno nie sięgnę, mimo wszystko wyraziści bohaterowie są niezbędni w kryminałach!
OdpowiedzUsuńMyślę że bohater ma bardzo duże znaczenie w każdej powieści a tym bardziej w kryminale!
UsuńPoczytna pisarka, osobiście nic nie czytałam jej autorstwa ale nazwisko kojarzę z blogów
OdpowiedzUsuńTaak, ale opinie na jej temat są naprawdę podzielne!
UsuńA mi wszystkie trzy tomy bardzo się podobały, teraz z wielką niecierpliwością czekam na "Czerwonego Pająka":)
OdpowiedzUsuńhttps://slonecznastronazycia.blog/
Oo proszę! Ja dwa wcześniejsze bardzo polubiłam, ale na "Czerwonego pająka" również czekam. :)
UsuńMi wszystkie trzy części się nawet podobały. Jedyną właściwie rzeczą, która mi przeszkadzała, to właśnie ta wielośc bohaterów.
OdpowiedzUsuńTo może chwilami naprawdę rozpraszać. :/
Usuń